Z Nowej Rudy przyjechali z wielkim sukcesem. Szkolna drużyna ratownicza z I LO wzięła udział w 20. edycji Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy o Pierwszej Pomocy. Ratownicy mieli okazję pochwalić się wiedzą i wykorzystać ją w praktyce. Do szkoły wrócili z medalami i pucharem.
Mistrzostwa były dwuetapowe. Część teoretyczna trwała 40 minut i składała się z 40 pytań, więc trzeba było działać szybko. Do testu podchodziło się jednak drużynowo, więc wspólnymi siłami poradziliśmy sobie bardzo szybko. W poprzedniej edycji drużyna z I Liceum w Głogowie wygrała mistrzostwa zajmując pierwsze miejsce. – Poziom był wyższy niż w zeszłym roku, ale i z tymi zadaniami sobie poradziliśmy, bo ciągle poszerzamy naszą wiedzę. Ostatecznie po dogrywce zajęliśmy drugie miejsce, z różnicą zaledwie 0,3%. Pierwsze miejsce udało się zdobyć drużynie z Sosnowca.
W składzie zawodników było czterech: Bartosz Pieniążek, Emilia Nyczko, Jakub Małek, Błażej Soja. Na zawody pojechała jednak cała szkolna drużyna ratowników pod opieką pani Elżbiety Soji, czyli blisko 30 osób. Wszyscy pojechali kibicować i uczyć się, ponieważ w przyszłych latach skład się zmienia i to oni będą walczyć o pierwsze miejsce, ponieważ część zespołu to tegoroczni absolwenci. – Wiemy, że sobie poradzą, bo regularnie ćwiczyliśmy z nimi na naszych szkolnych fantomach – zapewniają medaliści i przedstawiają fantomy, którym nadali zabawne imiona: Kazik, Ania i Marcin. – Moim ulubieńcem jest mały Bożydar – przyznaje Emilia pokazując fantoma-niemowlaka. Dzięki tym fantomom mogą przećwiczyć każdy scenariusz.
Tegoroczne scenariusze były bardzo ciekawe. – Były trzy różne sytuacje – tłumaczy Jakub. – na początku był scenariusz z porażeniem prądem i nagłym zatrzymaniem akcji serca. Potem musieliśmy zastosować system triage, czyli wstępne rozeznanie, czy jest kontakt z poszkodowanym, czy oddycha i odpowiednie udzielenie pomocy, a na koniec pomagaliśmy rannemu, który upadł z wysokości i miał rozbitą głowę i ranę szarpaną nogi – mówi.
[FOTORELACJA]4401[/FOTORELACJA]
Z wszystkimi tymi zadaniami udało się równie szybko uporać zarówno głogowskiej drużynie, jak i zawodnikom z Sosnowca. Dlatego finał rozstrzygnęła dogrywka, w której zawodnicy musieli udzielać pomocy przez całe 5 minut. To może wydawać się krótko, ale dla ratownika to wyczerpująca walka o ludzkie życie, w której cały czas uciska klatkę piersiową ratowanego. Często wymaga zmiany z innym ratownikiem, która musi przebiec płynnie i nie zmieniać tempa resuscytacji. – Fantom na sam koniec podliczał skuteczność procentowo – Tłumaczy Bartosz Pieniążek. – liczyła się głębokość uciśnięć i regularne odstępy czasowe. Musieliśmy działać naprawdę szybko i precyzyjnie – mówi. I faktycznie drużyna spisała się na medal... ale na srebrny, bo w finale przegrali o włos. – zaledwie 0,3% różnicy w wyniku między nami, a drużyną z Sosnowca! – zaznacza Emilia. To pokazuje, jak wysoki jest poziom mistrzostw w Nowej Rudzie i jak dobrze przygotowana była drużyna z Głogowa. Łatwo nie dają za wygraną i w przyszłym roku chcą odzyskać pierwsze miejsce.
(BL)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz