Od godziny 11. duży pies, którego mieszkaniec Głogowa określił jako "wilczur", blokował drzwi mieszkania 72-letniego pana Kazimierza. Mężczyzna bał się wyjść z domu. Martwił się także jak wróci żona, która wyszła na spacer. Niespełna godzinę później policjanci zdołali schwytać czworonoga do klatki.
Mieszkańcy bloku nie wiedzą, do kogo należy pies, który uwięził w domu ich sąsiada. – Może tych z góry, u których są ciągłe krzyki? Ale to tylko domysły – mówi kobieta mieszkająca na ul. Głowackiego. Tymczasem pan Kazimierz, pod którego drzwiami czworonóg siedział, mówi, że wiedział go pierwszy raz.
Wiem, że sąsiedzi z góry mają dużego psa. Z resztą z góry ten pies właśnie przyszedł. Siedział tu tak może godzinę. Wołałem przez okno, bo nie mam telefonu. Żona wyszła jakiś czas temu i wzięła na spacer naszego pieska. To mały pies rasy shih tzu. Nie wyobrażałem sobie, jak żona wróci ze zwierzakiem, a sam też nie mogłem wyjść z mieszkania. Potem przyjechali policjanci. Nie wiem, kto ich wezwał, ale w końcu zdołali go zabrać.
– mówi pan Kazimierz i dodaje, że policjanci wynieśli przybłędę w klatce. Sam nie wie, czy pies był agresywny i wolał tego nie sprawdzać. Słyszał szczekanie pod drzwiami, a kiedy przybyli policjanci, rozmawiał z nimi przez delikatnie uchylone drzwi.
Szybko okazało się, że pies uciekł 28-letniemu mężczyźnie, który nie mając smyczy, trzymał go uwiązanego na rękawie bluzy.
Pies został przekazany pod opiekę schroniska. 28-latek został zatrzymany i czeka na przesłuchanie, bo jak ustaliliśmy, jego oficer dyżurny ok. godz. 10.30. otrzymał zgłoszenie o pogryzieniu i wiele wskazuje na to, że to ten sam pies. Osoba pogryziona została skierowana na SOR i obecnie czekamy na wyniki badań
- wyjaśnia mł. Asp. Anna Zbik z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
Jeśli przypuszczenia mundurowych w sprawie pogryzienia się potwierdzą, to właściciel będzie miał poważne kłopoty. Ale - jak to niestety często bywa, w jeszcze większych opałach może znaleźć się zwierzak.
(BL)
0 0
a właściciel z drugiego rękawa, powinien sobie uwiązać pętelkę..
do założenia na dłoń.
0 0
Mnie też podczas przejażdżki rowerowej dopadły dwa wilczury i jakoś rabanu z tej sprawy nie robiłam.