Zamknij

Pojechał z kolegami na koncert i już nie wrócił. Są wstępne wyniki śledztwa w sprawie śmierci 19-latka z Głogowa

. 08:59, 20.08.2023 Aktualizacja: 09:04, 20.08.2023
1

Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 19-letniego Tomasza z Głogowa. Chłopka zginął w sobotę 5 sierpnia, odłączył się od grupy znajomych w Gorzowie, gdzie pojechał na koncert. Znaleziono go tego samego dnia wieczorem na torach w Poznaniu. O jego poszukiwaniach pisaliśmy tutaj.

Śledztwo prowadzimy w kierunku art. 151 Kk, tzn. udzielenia pomocy lub namowy do samobójstwa. Wstępne ustalenia są takie, że była to śmierć samobójcza

powiedział nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.

Poinformował, że tożsamość denata została potwierdzona przez rodzinę. 18 sierpnia została przeprowadzona sekcja zwłok, która wykazała wstępne przyczyny śmierci nastolatka.

Obrażenia wielonarządowe w wyniku zdarzenia kolejowego, to wstępna ocena. Jednak to nie koniec, gdyż czekamy na wyniki badań toksykologicznych zleconych w tej sprawie

powiedział prokurator Łukasz Wawrzyniak. Wstępnie oceniono, że była to śmierć samobójcza. Młody głogowianin rzucił się pod pociąg wieczorem 5 sierpnia w Poznaniu.

O tej sprawie napisał Głos Głogowa. To fragment tej publikacji.

19 – letni Tomasz z Głogowa w piątek 4 sierpnia wraz z grupą znajomych wsiadł do pociągu na dworcu PKP w Głogowie i pojechał do Gorzowa na koncert rapera Vkie, który odbywał się wieczorem na tamtejszej Wartowni. Wracali z niego następnego dnia rano. W sobotę ok. 7 byli na dworcu w Gorzowie, kierowali się do pociągu, który jechał do Głogowa. Ale wtedy stało się coś dziwnego i niewytłumaczalnego – Tomasz odłączył się od grupy.

Szukała go cała Polska

Nie wsiadł do pociągu, do którego powinien wsiąść. Zniknął. Nie było z nim kontaktu, nie odbierał telefonu. Koledzy wrócili do Głogowa bez niego.

Proszę sobie wyobrazić, że jego koledzy mnie nie zawiadomili o zaginięciu Tomka. Dowiedziałam się o tym dopiero następnego dnia, w niedzielę

– opowiada zrozpaczona matka, która zgłosiła zaginięcie syna na policję oraz do różnych organizacji zajmujących się poszukiwaniem osób zaginionych. Tomka z Głogowa od niedzieli szukała cała Polska. Nie wiadomo było gdzie jest, co się z nim dzieje. Ostatnie wiadomości o nim są takie, że w sobotę ok. 8 widziano go w miejscowości Krzyż Wielkopolski (czyli pojechał w całkiem innym kierunku niż Głogów) w towarzystwie jakichś młodych ludzi. Podobno powiedział im, że chciałby wrócić do domu do Głogowa. Potem ślad się urywa.

On był z chłopakami

Rodzina dostała wiadomość po kilku dniach. Według udzielonych jej informacji Tomek zginął w sobotę (5.08.) wieczorem na torach na dworcu w Poznaniu.

Mój syn popełnił samobójstwo, rzucił się pod pociąg

– mówi nam z wielkim żalem mama głogowianina. Potwierdza, że widziała ten tragiczny moment na nagraniu z monitoringu, przedstawionym jej przez policję.

Rozpoznałam swojego syna. Najpierw się tak jakby zawahał, a potem skoczył na tory pod pociąg

mówi. Prokurator zarządził sekcję zwłok, która ma być przeprowadzona dopiero w piątek. Wtedy się okaże, czy Tomek był pod wpływem jakichś środków. Jego mama uważa, że tak właśnie musiało być.

Pojechał w złym towarzystwie. Znam tych chłopaków. To byli jego koledzy, którzy go tam zostawili samego w złym stanie i mnie nie poinformowali

– mówi, że jej syn w żadnym razie nie planował samobójstwa. Miał plany. Skończył szkolenie WOT, w domu został jego mundur. Czekał na niego spakowany plecak. W sobotę miał wrócić, a w niedzielę miał jechać do pracy, do siostry do Holandii. Mama Tomka uważa, że coś zażył i nie działał świadomie. Musiał wziąć coś takiego, po czym nie wiedział, co się z nim dzieje i po czym targnął się na swoje życie.

To jest to, czego jest teraz coraz więcej na rynku. Niestety, dla młodych ludzi są teraz trudne czasy. Z jednej strony brak możliwości pomocy, utrudniony dostęp do specjalistów, psychologów czy psychiatrów, a z drugiej łatwy dostęp do różnych takich strasznych specyfików, po których nie jest się sobą. Uważam, że mój syn musiał coś takiego wziąć i nie wybaczę tym chłopakom, którzy go w takim stanie zostawili

mówi nam matka.

Rozmawialiśmy także z kolegami 19 – latka. Opowiedzieli, że na dworcu w Gorzowie spotkali grupę młodzieży, która także wracała z koncertu. Nad ranem odprowadzali ją na pociąg jadący w kierunku Poznania. Sami mieli swój do Głogowa za 20 minut. Właśnie wtedy Tomek się zgubił. Nie było z nim kontaktu, gdyż jego telefon już poprzedniego dnia się wyładował. Być może wsiadł do pociągu z tą poznana grupą. - Czekaliśmy na niego. Myśleliśmy, że tak jak zwykle się odezwie. Już nie raz się nam zgubił – powiedział nam jego kolega.

(DN)

 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

ArekArek

2 0

To są właśnie ci koledzy…

11:55, 21.08.2023
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Zamontowali panele na dachu wieżowca w Głogowie

A jakby na całą ścianę południową panele zamontować? Wieżowce lepiej by na tym wyszły .

Wiatrak

21:15, 2025-09-10

Obwodnica za wąska dla gigantów?

zanim obwodnica zostanie wybudowana to ten producent wiatrakow zmieni branze a wy chcecie rozwalac drogi ulice i kawal miasta dla wiatrakow

bu

21:10, 2025-09-10

Zachowajmy spokój i rozsądek

dumam i nie wiem jak to nazwac co nasze miasto odstawia bo to niczym SODOMA czy GOMORA nad glowami lataja drony a oni sie bawia

no

20:27, 2025-09-10

SOR w głogowskim szpitalu jak nowy

Nie wiem czy jest się czym chwalić panie prezesie skoro należy zacząć od wrednego personelu i nie mam na myśli lekarzy tylko panią,która siedzi przy okienku i kwalifikuje pacjenta. Bardziej okrutnej i bez kultury osoby już dawno nie spotkałam. Mąż został przyjęty przez lekarza i usłyszał od tej pani, że jeśli od niej miałaby zależeć wizyta mojego męża to ona odeslalaby go do domu. Na szczęście w tym przypadku lekarz podjął prawidłowa decyzję widząc co się dzieje z mężem. Jednak ile było przypadków że to właśnie ta niekompetentna osoba zdecydowała o czyimś losie. Panie prezesie nie sprzęt jest najważniejszy i pomieszczenia. Nikt nie chce w tym szpitalu pracować. Czy Pan tego nie widzi... ciekawe czemu. W drugim przypadku pacjent zgłasza się ze skierowaniem na oddział (pilne) i zostaje odesłany do domu bo wg personelu nie ma potrzeby hospitalizacji. Po co nam ten SOR skoro powinna być izba przyjęć, jak w przypadku Lubina i Nowej Soli. Tam nie problemu z przyjęciem na oddział.

M

18:55, 2025-09-10

0%