Eugeniusz Patyk urodził się 29 lipca 1937 w Brześciu Kujawskim. Ukończył studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Pracował jako nauczyciel, był wieloletnim dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego w Głogowie. Tę funkcję pełnił od 1969 roku do 1998 roku. Pełnił funkcję senatora III kadencji wybranego z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W 1998 zasiadł w radzie miasta Głogów, w 2002, 2006 i 2010 uzyskiwał mandat na następne kadencje z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W 2014 uzyskał reelekcję w wyborach miejskich z ramienia lokalnego komitetu. Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski w 1997 roku.
Nauczyciel z wykształcenia, przez lata dyrektor I LO w Głogowie. Senator, przez cztery kadencje radny miejski, a także dwa razy przewodniczący rady. Związany z PZPR, później SLD. Twierdzi, że nie zdradził lewicy i zawsze stał po stronie słabszych. Czy Eugeniusz Patyk (81 l.) zmieniłby coś w swoim życiu?
Dużo pan wie o kulisach władzy w Głogowie...
Wiem wszystko. I powinienem o tym napisać książkę... (śmiech).
Są ludzie, którym nie podałby pan ręki?
Nie. I myślę, że nie ma takiej osoby, która mnie nie chciałaby podać ręki. Zawsze działałem w imieniu ludzi biednych. Byłem po stronie tych, którzy byli krzywdzeni. I choć pewnie nie wszystkim się to podobało, uważam, że postępowałem słusznie.
Co jest pana największym sukcesem, jeśli chodzi o miasto, czym może się pan pochwalić, uznać za swoje dzieło?
Trudno jest wskazać konkretne rzeczy, bo samorząd to wspólna praca i daleki jestem od przypisywania sobie jakichkolwiek zasług. Mógłbym natomiast podać wiele przykładów, kiedy pomagałem ludziom w ich problemach i zostały one rozwiązane. To było dla mnie najważniejsze.
W którym momencie życia czuł pan, że robi coś wyjątkowego, który czas był najbardziej zaszczytny?
Na pewno, kiedy byłem senatorem. To, że nie zostałem nim na kolejną kadencję, było moją winą. Nie miałem czasu jeździć po okręgu, spotykać się z ludźmi, zajmować się ich sprawami tak, jak tego oczekiwali. I nie było to spowodowane tym, że mi się nie chciało. Miałem wówczas bardzo ciężko chorą żonę. Najpierw musiałem pogodzić obowiązki parlamentarne i te rodzinne, a to nie było łatwe, stąd jak wspomniałem zaniedbałem wyborców i poniosłem tego konsekwencje.
Czego pan żałuje w życiu?
Myślę, że jako jeden z nielicznych mogę powiedzieć, że niczego. Naprawdę. Zgrzeszyłbym, gdybym powiedział, że moje życie było zbyt proste, nudne czy pozbawione sensu. Nic z tych rzeczy. Osiągałem sukcesy zawodowe, miałem i mam dobrą rodzinę, czego chcieć więcej?
Zabiegał pan o władzę, lubił pan władzę? Co w niej jest takiego fajnego?
Lubić lubiłem, ale nie zabiegałem o nią. Władza daje popularność oraz realny wpływ na wiele sytuacji, choćby w pomaganiu innym.
Wiem, że zawsze (pana dzieci - przyp. red.)mogły na pana liczyć, że był pan troskliwym i wyrozumiałym ojcem. I że były na cenzurowanym miejscu, bo były dziećmi Patyka, legendarnego, dużo mogącego dyrektora liceum...
I bardzo często były przez to krzywdzone, bo choć niczego im nie załatwiałem, uważano, że jest inaczej. A przecież to wykształcone osoby i całkiem nieźle radzące sobie w życiu. Dziś często słyszę od moich dzieci, że cenią to, że nie wtrącam się do ich życia. Przyzna pani, że dla nauczyciela, dyrektora, człowieka lubiącego władzę, to trudne... (śmiech).
Miał pan władzę i wpływy. Popełnił pan gdzieś błędy?
Czasami jak patrzę na moich kolegów, znajomych, w jakich mieszkają domach, a wręcz rezydencjach i kiedy im mówię, że ja nie mam takiego majątku – słyszę – bo byłeś głupi. Może i byłem, ale mam czyste sumienie i worek medali, a nawet Krzyż Oficerski Odrodzenia Polski. Myślę też, że mam jakieś grono ludzi, którzy dobrze mnie wspominają, za którymi Eugeniusz Patyk się wstawił i nie przeszedł obojętnie. Jak powiedziałem na początku, jestem człowiekiem lewicy i taki już zawsze będę. Przeżyłem wiele pięknych chwil, ale i nieszczęśliwych. Nie krzywdziłem ludzi z premedytacją i nie oszukiwałem. Po prostu żyłem najlepiej, jak potrafiłem, często zapominając o sobie.
Dziękuję za rozmowę.
Danuta Bartkowiak-Reczuch
opr. LUK
1 0
Wspaniały Pedagog i Dyrektor. Dobry Człowiek. Wyrazy współczucia dla Rodziny.
1 0
Wspólnie z panem Patykiem pracowałam wiele lat. Pomagał każdemu w potrzebie w tym mojej rodzinie. Przesyłam kondolencje bliskim.