Zamknij

Miał remontować mieszkanie, a pobił człowieka za nic. Bestialstwo na ul. Połanieckiej w Głogowie. Jest akt oskarżenia

. 07:20, 01.12.2023 Aktualizacja: 18:05, 03.10.2025
Skomentuj

Do Sądu Okręgowego w Legnicy trafił akt oskarżenia przeciwko 41- letniemu Marcinowi T. z Głogowa, który w lipcu br. skatował człowieka na ulicy. Ofiara była dla niego praktycznie obcym człowiekiem, jedynie go skrytykowała i zdenerwowała. Za to się na niej wyżył.

Pobił, skopał, sponiewierał tak, że człowiek miesiąc leżał w szpitalu

Marcin T. został oskarżony o popełnienie trzech przestępstw. Po pierwsze, dokonał brutalnego, wręcz bestialskiego pobicia: bił zarówno rękami, jak i kopał po całym ciele swoją ofiarę, powodując u niej ciężkie obrażenia ciała. Biegły ocenił, że spowodował tym u ofiary długotrwałą chorobę realnie zagrażającą życiu i zdrowiu. Były to głównie obrażenia głowy oraz twarzy. Poszkodowany musiał przejść bardzo poważną operację. Przez prawie miesiąc leżał w szpitalu, a potem znów do niego wrócił

- mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Lidia Tkaczyszyn. Bo właśnie z powodu bardzo ciężkich obrażeń ciała ofiary sprawę przejęła prokuratura okręgowa. Drugi zarzut dotyczy kierowania gróźb karalnych dotyczących uszkodzenia ciała oraz pozbawienia życia ofiary, natomiast trzeci naruszenia miru domowego w mieszkaniu, w którym rozpoczął bicie – wdarł się do tego mieszkania i nie stosował się do wezwań właścicielki do jego opuszczenia. 

Wszystkich tych czynów Marcin T. dopuścił się w ramach recydywy, gdyż już wcześniej dokonywał podobnych przestępstw, w tym 4 lata i 4 miesiące był pozbawiony wolności za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia i spowodowanie obrażeń ciała.

W lipcu br. obaj mężczyźni zostali zatrudnieni do remontu mieszkania przy ul. Połanieckiej w Głogowie. Wcześniej się nie znali. Podział prac był taki, że Marcin T. wykonywał polecenia. Na pewnym etapie prac jego szef zauważył, że zniknęła farba zakupiona do remontu przez właścicielkę mieszkania, zaczął o tym mówić, zastanawiać się, była na ten temat między mężczyznami rozmowa, lecz właściwie nie doszło do kłótni. W końcu 25 lipca remont miał się zakończyć, w mieszkaniu był właśnie szef robót, właścicielka mieszkania i jeszcze jej znajoma, gdy nagle wtargnął do niego Marcin T i rzucił się na mężczyznę. Nie reagował na krzyki kobiety, tylko bił go tak, że w pewnym momencie mężczyzna nie mógł wstać z krzesła. Według prokuratora zadawał mu ciosy rękami oraz pięściami w głowę i w twarz. To jednak był dopiero początek.

Obu kobietom udało się jakoś wypchnąć z mieszkania Marcina T. Po jakimś czasie pobity przez niego mężczyzna wyszedł.

Nie spodziewał się, że Marcin T. na niego czeka na rogu ulicy

Gdy tylko go zobaczył, znów się na niego rzucił, po prostu wściekle zadawał mu ciosy aż doprowadził do tego, że mężczyzna leżał na ziemi, a wtedy go skopał. Po wszystkim uciekł. Świadkowie tego zdarzenia wezwali karetkę pogotowia. Ofiara pobicia przez miesiąc przebywała w szpitalu w Nowej Soli, miała obrażenia twarzy i głowy, przeszła poważną operację. Trafiła potem ponownie do szpitala.

Oskarżony złożył wyjaśnienia, przyznał się do pobicia, lecz do innych czynów się nie przyznał

- informuje prokurator Lidia Tkaczyszyn. Marcin T. został zatrzymany we wrześniu, trafił do aresztu tymczasowego i przebywa w nim do dziś m.in. dlatego, że nie ma stałego miejsca zamieszkania ani zameldowania. W październiku kary za pobicie zostały znacznie zaostrzone, lecz on pobił człowieka wcześniej i będzie odpowiadał jeszcze według starego taryfikatora. Ponieważ jest recydywistą, to grozi mu od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.

(DN)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%