Rodzinne emocje nad Odrą. Wędkarze walczyli o Puchar Związku Pracodawców Polska Miedź.
Jeszcze dobrze nie wstało słońce, a ona już była nad wodą. 15-letnia Lena Smektała, najmłodsza uczestniczka spinningowych zawodów o Puchar Związku Pracodawców Polska Miedź, z wędką w dłoni i uśmiechem na twarzy pomagała w przygotowaniach. Zawody zaczynały się o godz. 8, ale ona była tu już dwie godziny wcześniej.
– Łowię od trzeciego roku życia. Lepiej siedzieć na świeżym powietrzu niż przed ekranem telewizora lub komputera – mówiła nam, poprawiając czapkę.
[FOTORELACJANOWA]8272[/FOTORELACJANOWA]
To już trzecia edycja spinningowych zawodów o Puchar Związku Pracodawców Polska Miedź. Choć poranek przywitał wędkarzy przymrozkiem, nad rzeką szybko zrobiło się ciepło – nie tylko od słońca, ale od emocji. W szranki stanęło ponad 40 zawodników, od nastolatków po doświadczonych siedemdziesięciolatków.
– Spotykamy się po raz trzeci – mówił Łukasz Wojciński, komendant powiatowy Społecznej Straży Rybackiej w powiecie głogowskim i organizator zawodów. – To dyscyplina spinningowa, czyli łowienie ryb drapieżnych – sandacza, szczupaka, okonia czy bolenia – za pomocą sztucznych przynęt. Zawodnicy łowią od 8 do 14, a wyniki wprowadzają do specjalnej aplikacji. Dzięki niej od razu widać, kto złowił największą rybę – wyjaśniał.
Dodawał, że w zawodach startowali zarówno amatorzy, jak i doświadczeni wędkarze.
– Czasem debiutant potrafi zaskoczyć wszystkich. Dziś ktoś, kto pierwszy raz wystartował, już przed godziną 9 złapał szczupaka długości 90,5 cm! – mówił z dumą.
Zmagania wędkarzy obserwował Jarosław Dudkowiak, prezes Związku Pracodawców Polska Miedź, który nie krył uznania dla uczestników.
– W dzieciństwie łowiłem, mam wędkę i myślę, że wrócę do tego hobby – przyznał.
– Szanuję wędkarzy za ich pasję, za to, że potrafią spędzać czas na łonie natury i dbać o czystość rzek. Są prawdziwymi strażnikami Odry – podkreślał prezes.
Zwracał uwagę też, że współczesne wędkarstwo to nie tylko sport, ale także oddanie dla przyrody.
– Tu widać całe rodziny: ojców, matki, dzieci. Jest trochę rywalizacji, ale przede wszystkim dobra zabawa. Czasem ktoś nie złowi żadnej ryby, a i tak jest uśmiechnięty. To w tym wszystkim najpiękniejsze – cieszył się.
Zawody wsparł również Robert Kropiwnicki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, obejmując je swoim patronatem.
– To wspaniała impreza, integrująca lokalną społeczność – mówił jego asystent Aleksander Siwulski.
– Wspieramy wydarzenia, które łączą ludzi i promują troskę o środowisko. Odra jest jedną z najpiękniejszych rzek w Polsce. Po tragedii z 2020 roku widać, że przyroda wraca do życia – również dzięki wędkarzom, którzy dbają, by ryby miały do czego wracać – dodawał.
Choć nie o nagrody tu chodziło, emocji nie brakowało. Ryby pojawiały się raz po raz, a zawodnicy przesyłali zdjęcia do aplikacji. Po kilku godzinach łowienia i weryfikacji wyników wszystko było jasne.
Zmagania wygrał Piotr Sośnicki, który uzbierał najwięcej punktów. . Choć na tym nie koniec, bo wyróżnień było naprawdę wiele. Pierwsza ryba zawodów – Janusz Witek (godz. 8:05). Najdłuższy okoń – Piotr Dymbal. Najdłuższy boleń – Ryszard Ridel. Najdłuższa ryba zawodów – Piotr Gwóźdź. Najlepsza zawodniczka – Małgorzata Smektała
Nagrody dla zwycięzców i wyróżnionych ufundował Związek Pracodawców Polska Miedź.
– To fantastyczna grupa ludzi – miłośników przyrody, którzy potrafią odpoczywać z pasją – podsumował prezes Dudkowiak.
A najmłodsza uczestniczka? Lena Smektała już zapowiedziała, że za rok wróci. Może tym razem nie tylko jako najmłodsza, ale i najlepsza.
Meksykańska fiesta na Głogowskiej Biesiadzie Seniorów
Seniorada *%#)!& i ,,młodzieży emeryckiej,, Kghm
Stara strzelba
16:10, 2025-10-19
Podatki od nieruchomości w Głogowie w górę
Przykro jest patrzeć jak coraz więcej lokali użytkowych stoi pustych - jedną z przyczyn jest bardzo wysoki koszt podatku od nieruchomości. Jeśli ktoś posiada lokal o powierzchni 120 m2 (co nie jest rzadkością w przypadku starego miasta, gdzie co najmniej połowa tej wartości stanowi niezagospodarowana piwnica) to roczny koszt utrzymania 120m2 x 32,53 zł / m2 = 3903,60 zł. Kwota ta stanowi 1,5- 2 krotność rynkowej miesięcznej stawki za odstępne. W efekcie to tak jakby miasto było niewpisanym do hipoteki właścicielem 1/8 każdego lokalu w naszym mieście. Widocznym efektem takiego podejścia jest ilość pustostanów obecnych na naszych ulicach. Zachęcałbym radnych aby dokonali pewnego kroku w przeciwnym kierunku - obniżenie stawek za w/w nieruchomości, które może wbrew pozorom przynieść większe wpływu do budżetu, gdyż wysokie stawki płaci się od lokali aktualnie użytkowanych w sposób komercyjny. Zmniejszająca się baza takich lokali zmniejsza wpływy a ludzie zaczynają kombinować. Niższe podatki zachęcają nowych wynajmujących, których jest więcej -> większe wpływ do kasy, nie licząc dodatkowych aspektów większej aktywności gospodarczej w naszym mieście.
Łukasz
14:49, 2025-10-19
Podatki od nieruchomości w Głogowie w górę
bardzo dobrze teraz *%#)!& z bloku SM beda placic wiecej za droge rowerowa na chodniku ktorego sa niby wlascicielem
Oo
13:54, 2025-10-19
Psy w schronisku czekają na dom, ale nie u seniora
DZIADEK PO PSA WYSLIJ SYNA JA TAK ZROBILAM BO MOJ SYN U MNIE BYL ZAMELDOWANY NA TYCH IDIOTOW TRZEBA SZUKAC SPOSOBOW
lili
13:40, 2025-10-19
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz