Zamknij

Atak epilepsji za kierownicą pod Głogowem. Strażacy ratowali kobietę, bo nie było wolnej karetki

Dorota Nyk Dorota Nyk 11:32, 27.10.2025 Aktualizacja: 14:32, 27.10.2025
1

Niebezpieczna sytuacja w poniedziałkowy poranek (27.10.) w Sobczycach pod Głogowem. Kobieta kierująca samochodem dostała ataku epilepsji. Na szczęście zdołała zjechać na pobocze i zatrzymać auto. Pomocy jako pierwsi udzielili jej strażacy – bo w tym czasie w całym rejonie nie było wolnej karetki pogotowia.

Do zdarzenia doszło po godz. 9.

Zostaliśmy zadysponowani do Sobczyc, gdzie strażacy udzielili pomocy kobiecie, która będąc za kierownicą dostała ataku epilepsji. Nie było wolnej karetki pogotowia, więc nas tam skierowano, abyśmy udzielili jej pomocy zanim pogotowie dojedzie

– poinformował mł. asp. Kamil Szydłowski, oficer prasowy PSP w Głogowie.

Z relacji strażaków wynika, że kobieta miała na tyle szczęścia, iż zdołała bezpiecznie zatrzymać auto na poboczu drogi. Mrugała światłami, co zwróciło uwagę przejeżdżającego kierowcy. To on zatrzymał się i wezwał ratunek.

Jak potwierdza Andrzej Niemiec, rzecznik Pogotowia Ratunkowego w Legnicy, w poniedziałkowy poranek wszystkie ambulanse z rejonu Głogowa były zajęte.

Żaden z zespołów nie stacjonował na bazie, a wszystkie były zaangażowane w udzielanie pomocy medycznej. W takiej sytuacji dyspozytor – działając zgodnie z procedurami - może skierować do akcji inne formacje ratownicze współpracujące z Systemem Państwowego Ratownictwa Medycznego, w tym jednostki Państwowej Straży Pożarnej, aby zapewnić osobie potrzebującej możliwie szybką pomoc do czasu przyjazdu karetki pogotowia

- potwierdza.

O kierowaniu zespołów ratownictwa medycznego na miejsce interwencji decydują dyspozytorzy medyczni działający w strukturach wojewody dolnośląskiego. To oni – zgodnie z obowiązującymi procedurami – podejmują decyzję o zadysponowaniu odpowiednich służb, w zależności od charakteru i oceny sytuacji

– przypomniał Andrzej Niemiec z pogotowia. Na szczęście głogowscy strażacy są świetnie wyszkoleni, wyposażeni i dobrze sobie poradzili zastępując ratowników z pogotowia.

Gdy przybyliśmy na miejsce, atak już minął. Pani dochodziła do siebie. Zabezpieczyliśmy ją, przeprowadziliśmy rutynowe badanie, sprawdziliśmy jej czynności życiowe i czekaliśmy z nią na przyjazd pogotowia ratunkowego

– relacjonuje strażak Kamil Szydłowski. Oczekiwanie na karetkę trwało ok. pół godziny.

Kilka dni temu strażacy byli wzywani do Serbów, gdzie nie było prądu – musieli więc udzielić pomocy pacjentowi podłączonemu do respiratora. Zostawili swój agregat prądotwórczy, bo w Serbach trwają prace energetyków.

[ZT]175437[/ZT]

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

ObywatelObywatel

4 0

Brawo i szacunek dla Strażaków

12:41, 27.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%