Powrót do korzeni, odpowiedź na pandemię i wojnę na Ukrainie. Małgorzata Maćkowiak, znana malarka, wystawiła swoje najnowsze prace w gaworzyckiej galerii. Wernisaż przyciągnął do zabytkowego pałacu wielu miłośników sztuki.
Małgorzata Maćkowiak podczas otwarcia wystawy przyznała, że na jej prace wpłynęła pandemia, a przez to potrzeba obcowania z naturą. Dzięki podróżom m.in. do Kanady zaczęła utrwalać swoją wizję przyrody. Jest w niej pełno symetrii i o to właśnie pytaliśmy artystkę. - Fascynuje się geometrią. Skończyłam architekturę wnętrz i z tą architekturą mam do czynienia od dziecka. Zawsze była mi bliska, ten sposób analitycznego patrzenia nawet na naturę. Dzięki geometrii możemy opisać świat. Ona mnie też uspokaja, jest rodzajem medytacji, bo wyznacza pewne linie i porządki. Jak moje oczy biegną liniami w tym pejzażu, buduję formy geometryczne i to jest moje widzenie świata - opowiada artystka.
Jeden z pejzaży wystawionych na wystawie był wyjątkowo mroczny. Kolory nieba artystka zastąpiła czernią. - To jest moje postrzeganie wojny na Ukrainie. Pejzaż zamiast wzrastać na wiosnę świeżym zbożem jest poharatany wybuchami. Myślę, że mam taką refleksyjną - mówi. A z jakich dzieł malarka jest najbardziej zadowolona? Z czterech obrazów morskich: - Zachodzące słońce, lubię tę "złotą godzinę", kiedy świat jest magiczny. I potem już jest ciemność. Lubię ten moment.
Dzieła artystki zawsze cieszą się popularnością i znajdują chętnych na kupno. Czy tak samo jest z pejzażami? - Pierwszy raz pokazuję te pejzaże, ale z tego co widzę, ludzie akceptują to moje postrzeganie świata - przyznaje Maćkowiak.
Wystawa w gaworzyckim pałacu potrwa do 9 czerwca.
RED
SOR w głogowskim szpitalu jak nowy
Nie wiem czy jest się czym chwalić panie prezesie skoro należy zacząć od wrednego personelu i nie mam na myśli lekarzy tylko panią,która siedzi przy okienku i kwalifikuje pacjenta. Bardziej okrutnej i bez kultury osoby już dawno nie spotkałam. Mąż został przyjęty przez lekarza i usłyszał od tej pani, że jeśli od niej miałaby zależeć wizyta mojego męża to ona odeslalaby go do domu. Na szczęście w tym przypadku lekarz podjął prawidłowa decyzję widząc co się dzieje z mężem. Jednak ile było przypadków że to właśnie ta niekompetentna osoba zdecydowała o czyimś losie. Panie prezesie nie sprzęt jest najważniejszy i pomieszczenia. Nikt nie chce w tym szpitalu pracować. Czy Pan tego nie widzi... ciekawe czemu. W drugim przypadku pacjent zgłasza się ze skierowaniem na oddział (pilne) i zostaje odesłany do domu bo wg personelu nie ma potrzeby hospitalizacji. Po co nam ten SOR skoro powinna być izba przyjęć, jak w przypadku Lubina i Nowej Soli. Tam nie problemu z przyjęciem na oddział.
M
18:55, 2025-09-10
Głogowianie oddają krew. Potrzebne grupy ujemne
Szkoda tylko że niektórych ludzi wysyłają z kwitkiem mimo że chcą oddać
Gal Anonim
16:36, 2025-09-10
Nauczyciele z Głogowa na proteście w stolicy
Wiecznie narzekają Biedni Nauczyviele
Bati
16:15, 2025-09-10
Prezydent Rokaszewicz czytał „Na zdrowie” w SP 9
Człowieku .....do końca swojej kadencji powinieneś referować NOCNĄ ZMIANĘ i uczyć młodzieży i dzieci historii która jest zakłamana przez komuchów , a nie jakieś fraszki.....
ania
15:10, 2025-09-10
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz