Płonął las w okolicach Kotli. Z ogniem walczyli strażacy. A leśnicy ostrzegają, że wilgotność ściółki jest bardzo niska, więc zagrożenie rośnie z dnia na dzień.
W lasach pod Głogowem znów było niebezpiecznie. Najpierw w piątek (20.06.) ogień pojawił się w okolicach Kotli – spłonęło tam około 10 arów lasu. Chwilę później znów zawyły syreny: w Wilkowie, gdzie już kilka dni wcześniej tuż przy wałach, spłonęło ponad 5 hektarów trzciny i poszycia. Tym razem ponownie zapaliło się jedno z drzew na tym samym terenie.
Leśnicy nie mają wątpliwości: sytuacja jest poważna. Utrzymujące się wysokie temperatury, silny wiatr i niemal zerowe opady sprawiły, że w całym nadleśnictwie obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. W sobotę wilgotność ściółki wynosiła zaledwie 9 proc.. To oznacza, że do wybuchu ognia wystarczy dosłownie iskra.
– Ze względu na pogodę, temperaturę i wiatr ogień może się pojawić i rozprzestrzenić na duże powierzchnie w bardzo krótkim czasie – ostrzega Barbara Matyjasik, rzeczniczka prasowa Nadleśnictwa Głogów. Dodaje, że codziennie o godz. 10 i 13 sprawdzana jest wilgotność ściółki, żeby na bieżąco oceniać zagrożenie. Jeśli sytuacja się pogorszy, w grę wchodzi nawet zakaz wstępu do lasu.
Leśnicy z Głogowa prowadzą stałe dyżury, a punkt alarmowo-dyspozycyjny czuwa nad sytuacją. Dyżurni są gotowi w każdej chwili przekazać informacje do straży pożarnej i pokierować akcją gaśniczą. Ale w starciu z ogniem każda minuta się liczy.
– Każde drzewo czy ar stracony w kilka minut to ogromna strata. Dbamy o to, by lasów było coraz więcej – przypomina rzeczniczka. Odnowienie lasu trwa latami. Sadzenie, pielęgnacja, ochrona młodników – to praca na pokolenia – zaznacza rzeczniczka.
Nadleśnictwo apeluje do mieszkańców, by zachowali rozsądek i przestrzegali prostych zasad. – Nie rozpalaj ognia w lesie ani w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Nie wjeżdżaj pojazdami do lasu – nawet iskra z rury wydechowej może wywołać pożar. Nie wyrzucaj niedopałków. Jeśli zauważysz dym lub ogień – natychmiast wezwij straż pożarną – podkreśla Matyjasik, że ważne jest to, by w sytuacjach zagrożenia jak najszybciej zareagować.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz