Poseł Borys: Apeluję o obywatelską kontrolę wyborów! "To może być jak zderzenie muchy ze słoniem" 

Poseł Piotr Borys (PO) zorganizował dzisiaj (3.02.) konferencję prasową, na której mówił o wyborach parlamentarnych za kilka miesięcy. Zaapelował do mieszkańców powiatu głogowskiego i całej Polski o udział w pracach komisji wyborczych - jako członków lub chociaż mężów zaufania. To odpowiedź na zmiany w Kodeksie Wyborczym, które zaproponowało Prawo i Sprawiedliwość. - PiS ma dzisiaj ogromny problem z utrzymaniem władzy i rozpoczęło prace nad Kodeksem Wyborczym w ostatnim roku urzędowania. To strach przed oddaniem władzy i zbliżającym się rozliczeniem ich z afer. Nie mamy wątpliwości, że zmiany mają wpłynąć na lepszy wynik wyborczy PiS - dodał Piotr Borys. 

- Apeluję do wszystkich, żeby rozpoczęli obywatelską kontrolę wyborów razem z nami. Musimy mieć pełne przeświadczenie, że każdy oddany głos będzie głosem prawidłowo oddanym i uczciwie policzonym. Nie mamy złudzeń, że w tych emocjach może być różnie - mówił Piotr Borys. - Uważam, że jak nie będzie przeświadczenia pełnej kontroli wyborów, to pojawią w setkach nieskontrolowanych miejsc aktywiści, którzy będą się obawiali utraty władzy przez PiS. Oni będą zdolni do czynów niezgodnych z prawem - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej. 

Poseł dodał, że "ogromna propaganda w mediach publicznych" sprawia, że te wybory nie będą równe. - To jest ogromna przewaga partii rządzącej, która finansuje telewizję i robi sobie ogromną przewagę na poziomie mediów. To jest jak zderzenie muchy ze słoniem. Taka jest ogromna skala tych miliardów, których władza i PiS używa. Stąd apel do obywateli - tłumaczył Borys.

- W Polsce będziemy potrzebować kilkadziesiąt tysięcy osób do prac w komisjach. Członkom komisji i mężom zaufania należy się dieta. W powiecie głogowskim chodzi o kilkaset osób. - Młodzi ludzie niech dołączają i traktują to jako pierwszą lekcję demokracji - powiedział Piotr Borys. - Jako asystent pana posła i młody człowiek dołączam się do apelu, żeby młodzi ludzie wzięli sprawy w swoje ręce. Obywatelska kontrola wyborów to jest wielki przywilej, który jest nam gwarantowany konstytucyjnie, wszystkim obywatelom. Warto to zrobić. To też szansa na dorobienie jakichś pieniędzy, choć nie jest to najważniejsze - dodał Jakub Tymecki. 

Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej zmiany w Kodeksie Wyborczym nie wpłyną znacząco na podwyższenie frekwencji. - Gdyby PiS chciał to zrobić, to w ciągu siedmiu lat mielibyśmy już przygotowane zarówno wybory korespondencyjne czy też wybory internetowe, żeby każdy z nas z dowolnego miejsca mógł zagłosować. Wszystko jest pozorowane - powiedział.

Wyliczył, że zwiększy się o kilka tysięcy liczba komisji wyborczych w małych miejscowościach i to może być nawet dobre rozwiazanie, pod warunkiem, że dalibyśmy te same możliwości chociażby dowozu każdej osoby, w tej w mieście, do komisji wyborczej, na przykład osób niepełnosprawnych tzw. więźniów 3 lub 4 piętra, ludzi mieszkających w budynkach bez windy, ludzi, którzy mają ogromne problemy z poruszaniem się. - A tak te działania mają na celu tylko poprawę wyniku PiS w małych miejscowościach , a jednocześnie utrudnia się głosowanie Polonii, bo kilkaset tysięcy Polaków głosuje poza granicami naszego kraju. Ale nie pozwala im się dopisać telefonicznie do spisu wyborców. Wszystko po to, żeby jak najmniej osób za granicą, naszych rodaków, mogło zagłosować - wyliczał poseł.

- Jesteśmy przygotowani jako PO, żeby obsadzić wszystkie komisje, nieważne ile ich będzie, obsadzimy wszystkie, choćby wybory odbyły się jutro - powiedział Michał Górawski z biura posła Piotra Borysa. Każda partia ma prawo do powołania członka do komisji, a każda organizacja pozarządowa tzw. męża zaufania, który może obserwować prace komisji. 

RED