Zamknij

Ludzie teraz naprawdę skaczą z różowego mostu w Głogowie

. 17:02, 08.09.2023 Aktualizacja: 09:14, 09.09.2023
Skomentuj

Co się dzieje? W tym roku z różowego mostu do Odry skoczyły już dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Czegoś takiego jeszcze nie było! Owszem, desperaci od lat wchodzą na przęsła mostu na Odrze i grożą, że skoczą, ale dotąd kończyło się na straszeniu. Jednak od zeszłego roku pojawiła się nowa groźna sytuacja: ludzie naprawdę skaczą.

Niestety, utonął

W zeszłym i w tym roku mamy do czynienia z całkiem nową sytuacją na moście – desperaci przeskakują przez barierkę i skaczą do rzeki z bardzo dużej wysokości. W tym roku taka sytuacja miała miejsce 10 lutego – desperackiego czynu dokonał 28 – letni Kacper. Druga sytuacja była 19 lipca, skoczył kolejny desperat. Obaj mężczyźni skok przeżyli. Obaj zdołali wynurzyć się z wody, wypłynąć i wyjść na wysepkę między odnogami rzeki. Jednak jeden z tych przypadków zakończył się tragicznie: 28 – letni Kacper wskoczył ponownie do rzeki, podobno płynął pod prąd. Wynurzył się, a nawet wyszedł z niej w okolicy Neptuna, uciekał przed policją i ukrywał się przed ratownikami. Szukano go potem w rzece w tamtym rejonie przez wiele tygodni, ale dopiero w lipcu znaleziono jego zwłoki.

O własnych siłach

17 lipca w poniedziałkowy wieczór po godz. 21 jakaś kobieta zadzwoniła na policję, że na moście stoi dwóch mężczyzn, z których jeden grozi, że skoczy. Faktycznie ten mężczyzna chwilę potem skoczył do rzeki i przepłynął ok. 100 metrów, po czym wyszedł na groblę między odnogami rzeki. Do akcji ratowania go zostały skierowane wszystkie służby: straż pożarna, policja, zespół ratownictwa medycznego. Strażacy zwodowali łódź, z której szukali skoczka. I go znaleźli, nawet krzyczał do szukających go ratowników, gdy już wyszedł o własnych siłach. Strażacy zabrali go z cypla na Odrze i przetransportowali na brzeg, gdzie został przekazany pogotowiu ratunkowemu. Desperatem okazał się 35 – latek. Był przytomny, bez większych obrażeń. Trafił na SOR w szpitalu w Głogowie, a potem został przeniesiony na chirurgię na obserwację.

W zeszłym roku mieliśmy dwa podobne przypadki. W sierpniu skoczyła kobieta. Jeszcze zanim przyjechała pomoc wezwana przez świadków zdarzenia, zdołała wypłynąć o własnych siłach, wyjść na brzeg i schować się w krzakach. Została zawieziona do szpitala. We wrześniu skoczył młody mężczyzna. Został wyłowiony przez ratowników w okolicach placu festynowego i trafił do szpitala.

Na most łatwo wejść

To były próby samobójcze czy wołanie o pomoc? W obliczu coraz częstszych tego typu sytuacji na różowym moście trzeba się zastanowić, co dalej. Niestety wszystkie służby alarmują, że Polacy są w coraz gorszym stanie psychicznym. Telefony do poradni po pomoc się urywają. Co zrobić z różowym mostem, który przyciąga desperatów i im sprzyja: stosunkowo łatwo na niego wejść albo pokonać barierki i skoczyć do rzeki.

Miasto nie jest właścicielem mostu

– odpowiada w imieniu prezydenta Głogowa Rafaela Rokaszewicza – Daria Jęczmionka z biura prasowego ratusza, gdy pytamy, czy prezydent zamierza w tej sprawie interweniować u właściciela mostu, aby go jakoś zabezpieczył przed desperatami albo przynajmniej utrudnić im skoki. Właścicielem zarówno drogi krajowej nr 12, jak i różowego Mostu Tolerancji w Głogowie jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Nie planujemy zabezpieczania tego mostu. Nie ma takiej możliwości

– odpowiada Magdalena Szumiata z GDDKiA. Odra jest rzeką żeglowną, droga wodną i nie można w niej pływać ani się kąpać. Jest to niebezpieczne. Ma wiry, uciąg wodny, różną temperaturę, a wejście do niej to nie to samo co przepłynięcie nawet kilku długości basenu. Na całej Odrze jest zakaz kąpieli, ponieważ jest ona drogą wodną. Kąpiel w miejscu niedozwolonym jest wykroczeniem, za które grozi od 20 do 500 zł mandatu. Ale most głogowski nie jest jedynym, z którego skaczą różni szaleńcy: na przykład zdarza się to w Szczecinie, gdzie w czerwcu dwaj mocno pobudzeni mężczyźni skoczyli dla zabawy i zostali wyłowieni przez służby ratunkowe. Potem tłumaczyli, że do rzeki wpadł im telefon komórkowy i chcieli go poszukać. W kwietniu była dramatyczna akcja we Wrocławiu, gdzie mężczyzna skoczył z mostu Chrobrego do kanału żeglugowego Odry i zaczął tonąć. Zdołali go uratować policjanci, którzy wskoczyli mu na pomoc do rzeki.

(DN)

 

 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%