[WIDEO] Religia wypychana ze szkół? Biskup Lityński dla MyGlogow: Ideologia bierze górę

Od września lekcje religii i etyki będą odbywać się tylko raz w tygodniu i wyłącznie na początku albo na końcu zajęć szkolnych. Głos w tej sprawie zabrał biskup Tadeusz Lityński.

– To jest w dość znaczący sposób, powiem tak, okaleczenie młodego człowieka – mówi w rozmowie z naszym portalem MyGlogow biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Tadeusz Lityński. Właśnie dzisiaj (22.08.) spotkał się w Głogowie z katechetami tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Tylko nam udzielił obszernego komentarza do decyzji minister edukacji Barbary Nowackiej, która od września zmienia zasady nauczania religii w szkołach.

Biskup Lityński: Mocne ograniczenia

Od nowego roku religia, etyka i edukacja zdrowotna mają być przedmiotami nieobowiązkowymi, organizowanymi na życzenie rodziców. Wymiar zajęć religii i etyki w szkołach zostanie zmniejszony do jednej godziny tygodniowo, a lekcje mają być umieszczane na początku lub końcu dnia.

Biskup Lityński nie kryje rozczarowania decyzjami ministerstwa.

– To można powiedzieć, że jest to mocne ograniczenie w lekcji religii. Przesunięcie na pierwszą i ostatnią godzinę dość znacząco komplikuje pracę katechetów i też jest utrudnieniem dla dojeżdżającej młodzieży. Jak przyjechać do szkoły na godzinę 7:10 albo zostać w szkole do godziny 16? – pyta.

W jego ocenie nowe przepisy nie tylko dezorganizują życie szkolne, ale także marginalizują znaczenie samego przedmiotu.

– To jest takie deprecjonowanie wartości katechezy. To nie tylko lekcja o pobożności. To sfera kultury chrześcijańskiej, naszej historii, tradycji. I to jest w dość znaczący sposób okaleczenie młodego człowieka – podkreśla biskup.

35 lat katechetów w szkołach

Lityński przypomniał, że w tym roku mija 35 lat od wprowadzenia katechetów do szkół.

– To uderzenie w osoby, które tyle lat pracują, formują młodzież. Widać, że pewne zacietrzewienie ideologiczne jest górą – ocenia.

Zdaniem biskupa decyzje rządu są kolejnym krokiem w kierunku całkowitego usunięcia religii z systemu edukacji. Mimo krytycznych słów nie traci nadziei.

– Jest bardzo mocne społeczne poparcie. Ponad pół miliona osób podpisało się, żeby katecheza była w szkołach. To dobry prognostyk na przyszłość – mówił Lityński.

Podkreślał, że Kościół i katecheci nie zamierzają się poddać. – Zmieniają się czasy, zmienia się koncepcja nauczania, ale program jest przygotowywany tak, by odpowiadał na współczesne oczekiwania młodego człowieka. Widać to choćby w bogatej ofercie wydawnictw katechetycznych. To sygnał dla rodziców, że nie jesteśmy na pustyni, ale w rzeczywistości, która wyraża troskę o młodego człowieka – tłumaczył.

Jedno jest pewne: wprowadzenie nowego modelu będzie dużym wyzwaniem dla dyrektorów szkół. Rodzice, którzy chcą, by dzieci uczestniczyły w lekcjach religii, będą musieli brać pod uwagę dodatkowe godziny spędzone w szkole. Część uczniów może zrezygnować z zajęć właśnie z tego powodu.