Do wypadku doszło w niedzielę (15.03.) wieczorem. 66-letni mężczyzna, prowadzący ogromny zakład produkcyjny w gminie Sława, a mieszkaniec gminy Wschowa, wyszedł z domu i wsiadł na konia. Pojechał przed siebie. Jednak nie wrócił do domu. - Po trzech godzinach od wyjazdu pełna obaw rodzina zgłosiła zaginięcie - mówi nam Maja Piwowarska, oficer pasowa KPP we Wschowie.
I rozpoczęły się poszukiwania 66-latka. Niestety ich finał był tragiczny. Ciało mężczyzny odnaleziono w pobliżu Wygnańczyc, czyli kilka kilometrów od posiadłości, z której wyjechał konno. Na miejsce przyjechał prokurator. - Zabezpieczyliśmy ciało do sekcji zwłok - informuje prokurator Bartosz Jabłoński. Ta ma odbyć się we wtorek (17.03.). Wtedy poznamy przyczynę śmierci mężczyzny.
Jak udało nam się dowiedzieć jedną z hipotez braną pod uwagę jest nieszczęśliwy wypadek. Koń mógł się spłoszyć, mężczyzna upaść na ziemię i doznać śmiertelnego urazu. 66-latek był znanym w regionie przedsiębiorcą.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz