Padł dzik leży tutaj od kilku dni. Mieszkańcy: Smród taki, że nie da się wytrzymać

Dzik padł kilka dni temu. Został znaleziony przez ludzi na polu, przy polnej drodze, za Galerią Glogovia. Poczuli z daleka smród, więc sprawdzili to miejsce. - Od razu wezwaliśmy policję - relacjonują. A ta lekarza weterynarii, który pobrał próbki. Wyników badań jeszcze nie ma. Nie wiadomo czy dzik był zakażony Afrykańskim Pomorem Świń.

- Na wyniki trzeba czekać kilka dni - wyjaśnia Ryszard Toczyłkowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii, który opowiada, że zaraz po tej sytuacji, powiadomił wójta gminy Głogów oraz firmę, która miała padniętego dzika zabrać do utylizacji. Tak się jednak nie stało.

A ludzie interweniują, bo chodzą tam na spacery. - Jest gorąco, dzik się rozkłada. W całej okolicy śmierdzi coraz gorzej. Nie da się wytrzymać. I ten widok... coś strasznego. Biegają wokół niego sarny i inne zwierzęta. Przecież one też mogą przenosić tę chorobę - martwią się.

- Oczywiście, tuż po pana telefonie, ponownie zadzwonię do firmy - obiecuje Toczyłkowski, bo sam przyznaje, że to, aby padliny do tej pory nie zabrano, nie powinno się wydarzyć. Bo problem z ASF w powiecie głogowskim narasta. Od listopada chorobę wykryto u 35 dzików. Większość padła samych, pozostałe trzeba było odstrzelić.
RED