Zamknij

Piękne papugi spod Głogowa... Tak pasję można przekuć w biznes

19:41, 26.04.2019 Aktualizacja: 19:41, 26.04.2019
Skomentuj

Tomasz Witek (44 l.) z Krzepielowa pod Głogowem jest hodowcą ptaków. Mimo wielu lat doświadczeń, ciągle ma marzenia i nietuzinkowe plany. Hodowlą zajął się zaraz po przeprowadzce do Krzepielowa, trzynaście lat temu. Na początku miał tylko gołębie, ale po sześciu miesiącach postawił też na papugi. Teraz ma ich aż 130! Mniejsze i większe barwne ptaki z jego hodowli to m.in. papugi faliste, nimfy, rozelle, ary, kakadu, żako czy amazonki. Najciekawszy ptak jakiego ma, prawdopodobnie jedyny w Polsce to rudosterka zielonolica w mutacji barwnej lutino.

Nie jest to gatunek oryginalny, żyjący w naturze, a barwna mutacja. Takie odmiany są teraz bardzo modne. - Im fajniejszy kolor, tym większy sukces - zapewnia pan Tomasz. Hodowle papug w Polsce są wciąż rozwojowe. Bliżej zachodu w Austrii, Dani, Holandii, czy Niemczech, rynek barwnych ptaków jest bardzo popularny, a ilość gatunków o wiele większa. - Ktoś kupi jedną, dwie małe papużki, a potem dokupuje droższe i rzadkie okazy. Każdy chce mieć ptaka, którym będzie mógł się pochwalić - wyjaśnia hodowca. Jego pochodzą głównie z zagranicy, ale rozmnażają się już w Polsce, a hodowla się rozrasta. Część okazów sprzedaje się do innych hodowli, albo do domów. - Są to zwierzęta mniej obsługowe niż np. psy. Nie trzeba ich wyprowadzać, można po prostu wypuścić z klatki i pobawić się z nimi. Nie każdy może mieć psa - zauważa pan Tomasz. W Krzepielowie dla papug zaczęło brakować już miejsca. Rodzina Witków ma 4,5 hektara ziemi, gdzie planuje na połowie stworzyć staw, a obok ustawić duże woliery i stworzyć agroturystykę. Będzie można zwiedzać boksy papug. Tak w Krzepielowie powstanie Papuzie Zoo.

Pan Tomasz ma się czym pochwalić, jego okazy pochodzą głównie z Australii i Ameryki Południowej. Ciągle ma marzenia. Być może wkrótce do hodowli trafi para papug kea, których nazwę można przetłumaczyć jako mądre i godne uwagi. Są wielkości dwóch gołębi, żyją w Nowej Zelandii w górach, są bardzo wytrzymałe i trudno dostępne. Papuziego bakcyla połknął także syn pana Tomasza. - Od małego miał styczność z papugami. Nie raz udało mu się oswoić okaz, który do nas trafił. Wie skąd ptaki są, co jedzą i jakie powinny mieć warunki do rozwoju. Jak ma chwilę to albo gra w piłkę, albo zajmuje się papugami. Nawet w wakacje, czy w weekendy ptaki trzeba nakarmić. Jego koledzy w tym czasie śpią - opowiada tata Jakuba. Chłopak kończy ósmą klasę i chce iść na weterynarię. Żona pana Tomasza na początku do tematu podchodziła z dystansem. Nie wiedziała ile kosztuje każdy egzemplarz. Teraz już wie i sama wciągnęła się w temat. Tomasz Witek z pasji stworzył sobie miejsce pracy, jest współwłaścicielem firmy, która od około czterech lat zajmuje się produkcją boksów dla papug. - Wykonujemy je z elementów aluminiowych, siatek, płyt obornickich. Klatki są teraz łatwiejsze do czyszczenia i dezynsekcji. Hodowcy zaczęli dbać o miejsca dla papug i chcą stworzyć im jak najlepsze warunki. Boksy robimy na bazie naszych doświadczeń i tego co widziało się za granicą. I to się sprawdza - zapewnia hodowca. EW

(Łukasz Kaźmierczak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%