W Głogowie otworzyło się miejsce, jakiego dotąd brakowało – sportowy bar „Kawał Sportu”, w którym mecze, gale i turnieje można oglądać od rana do późnej nocy. Ten pub znajduje się przy ul. Saturna 79/3a-3b na osiedlu Kopernik.
W Głogowie otworzyło się miejsce, którego do tej pory brakowało – bar sportowy z prawdziwego zdarzenia. „Kawał Sportu”, prowadzony przez dwóch młodych głogowian, Olafa Tometczaka i Oskara Poloczka, działa od końca czerwca i już zdążył przyciągnąć stałych bywalców. Tu naprawdę można oglądać sport od rana do nocy – i to w dużym gronie, dzieląc emocje z innymi kibicami.
Zaczęło się od mundialu
Pomysł na „Kawał Sportu” narodził się w dość nieoczekiwany sposób. – Siedzieliśmy w domu, oglądaliśmy Mistrzostwa Świata w Katarze i tak zaczęliśmy rozmawiać, że fajnie byłoby nagrywać te rozmowy, wrzucać do internetu. Trochę jak Kanał Sportowy – wspomina Olaf.
Z czasem z luźnych rozmów powstał własny kanał, a później… pub. – Zawsze było naszym marzeniem, żeby otworzyć sportowy bar. Nadążyła się okazja przejęcia lokalu, więc z niej skorzystaliśmy – dodaje Oskar.
Ekrany od świtu do nocy
Dziś „Kawał Sportu” działa od godziny 10 rano i zamyka się dopiero wtedy, gdy kończą się transmisje. W środku – duży ekran w sali głównej, mniejszy w drugiej, do tego kilka telewizorów pod sufitem. Łącznie pięć ekranów, na których równolegle można oglądać różne wydarzenia.
– Jak tylko coś ciekawego dzieje się na żywo, od razu to puszczamy. Nie ma u nas ciszy na ekranach – podkreśla Olaf. Klienci przekonali się o tym choćby podczas gal UFC – bar był wtedy otwarty ponad 30 godzin bez przerwy. – Ludzie przyszli w sobotę wieczorem i zostali do niedzieli. To pokazuje, że Głogów potrzebował takiego miejsca – opowiadają.
Sportowe ściany
To nie tylko bar, ale też małe muzeum sportu. Na ścianach wiszą koszulki Chrobrego Głogów, niektóre z autografami całej drużyny. Obok nich pamiątki z wielkiego świata – Messi, Zieliński, Adamek, a nawet Pele.
– Część zbieraliśmy sami, część dostaliśmy w prezencie. To dodaje klimatu, bo każdy kibic znajdzie tu coś, co go zainteresuje – tłumaczy Olaf. Bywają też goście – niedługo po otwarciu wpadli m.in. Mikołaj Lebedyński czy Jakub Skrzyniarz. – Nie chodzi o to, żeby na siłę ściągać sportowców, ale jeśli chcą przyjść i zostawić coś od siebie, to dla nas ogromna radość – dodaje Oskar.
W „Kawał Sportu” nie znajdziemy rozbudowanego menu – dominują napoje i przekąski, bo najważniejsza jest tu atmosfera. – Chodziło o to, żeby było miejsce, gdzie można obejrzeć mecz i porozmawiać ze znajomymi. Proste – mówią właściciele. I faktycznie – niezależnie od pory dnia bar żyje. Kibice wpadają na piłkę nożną, siatkówkę, tenis. Choć minęły dopiero dwa miesiące od otwarcia, widać, że „Kawał Sportu” szybko wbił się w mapę głogowskich lokali.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz