Co za mecz Chrobrego Głogów! ŁKS na kolanach

Kolejny komplet punktów na koncie piłkarzy Chrobrego Głogów. Przed własną publicznością pokonali ŁKS Łódź, czyli jednego z faworytów do awansu do Ekstraklasy.

– Jest! – wielka radość na stadionie przy ul. Wita Stwosza. Bo takie mecze, jak właśnie ten, zapamiętuje się na długo. Dzisiaj (9.08.) Chrobry Głogów nie był faworytem, ale ich dobra postawa w tym sezonie dawała nadzieje na choćby punkt przed własną publicznością. A jest jeszcze lepiej, jest bowiem zasłużone zwycięstwo. I to nie w byle jakim stylu.

Po pierwszej bezbramkowej połowie trybuny ożyły. Po raz pierwszy w 54. minucie, kiedy głogowianie mieli rzut wolny. Za piłkę chwycił Miroslav Mazur. Ustawił, popatrzył i przymierzył – zaskoczył wszystkich! Płaskim, mocnym, ale szalenie precyzyjnym uderzeniem. I futbolówka wpadła do siatki. Było 1:0.

Zaczęła się wtedy huśtawka emocji. Odpowiedź ŁKS była szybka. Już w 59. minucie wyrównał Mateusz Lewandowski. Ten, który jeszcze kilkanaście miesięcy temu, zdobywał bramki dla Chrobrego. I co? Nie minęła minuta i znów gol. Dla naszych, dla Pomarańczowo-Czarnych. Na listę strzelców wpisał się Kelechukwu Obi-Torti. Wynik nie zmienił się, podopieczni trenera Łukasza Becelli dowieźli go do samego końca. Wygrali i zgarnęli cenne trzy punkty. Ich na koncie mają już siedem – to daje im zdecydowanie pozycje w górnej połowie tabeli Betclic 1. Ligi.
(MK)