Mówią: dość! Podpisy zebrane, wniosek złożony. Chcą referendum w sprawie migrantów [FOTO]

Ponad osiem tysięcy podpisów i karton dokumentów przyniesiony pod starostwo.

Komitet społeczny „Bezpieczny Głogów” zakończył dziś (4.07.) pierwszy etap swojej inicjatywy – domaga się referendum w sprawie osiedlania nielegalnych migrantów w powiecie głogowskim. Jeśli rada powiatu nie odrzuci wniosku, głogowianie jako pierwsi w Polsce wypowiedzą się w tej sprawie przy urnach.

[FOTORELACJANOWA]7552[/FOTORELACJANOWA]

Karton podpisów, wniosek i apel do władz

Piątek (4.07.) godz. 14.15. Przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Głogowie ustawiło się kilkanaście osób. Członkowie komitetu społecznego „Bezpieczny Głogów” zwołali konferencję prasową i przynieśli ze sobą… karton z podpisami. W środku znajdowały się 934 karty, starannie ponumerowane, podpisane przez 8846 mieszkańców powiatu. To o ponad 2200 więcej, niż wymaga ustawa o referendum lokalnym.

– Zakończyliśmy zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie osiedlania nielegalnych migrantów na terenie powiatu głogowskiego. Dzisiaj składamy wniosek do starosty, który następnie trafi do rady powiatu – ogłosił podczas konferencji Arkadiusz Wójcik, przedstawiciel komitetu.

Referendum zamiast petycji

Jak podkreślał Wójcik, inicjatywa obywatelska była odpowiedzią na brak reakcji ze strony samorządów i lokalnych władz, które wcześniej – według jego relacji – zlekceważyły apele mieszkańców.

– Gdyby głos mieszkańców został zrozumiany, gdyby naprawdę było tu współdziałanie, moglibyśmy uniknąć dzisiejszej sytuacji. Ale niestety władze lokalne nie chciały z nami współpracować. Zostaliśmy przymuszeni do kontynuowania tej inicjatywy, bo społeczeństwo nas zobowiązało – mówił.

Komitet wcześniej próbował przeforsować swoje postulaty poprzez petycje i rozmowy z radnymi. Jak twierdzi Wójcik, spotkało się to z brakiem reakcji – i to mimo tego, że temat budził emocje wśród mieszkańców.

„Zjawisko coraz bliżej Głogowa”

Wśród przyczyn mobilizacji społecznej, członkowie komitetu wymieniają narastający niepokój wśród mieszkańców związany z obecnością nielegalnych migrantów.

– Pojawiają się informacje od mieszkańców, że w okolicach Kulowa czy Sławy, zauważani są nielegalni migranci. Na razie przemykają bokami, ale to tylko kwestia czasu, kiedy będziemy mieli sytuacje jak w innych miastach – koczowiska w parkach, zaleganie przed instytucjami, chodzenie po mieszkaniach — ostrzegał Wójcik.

Wójcik nie szczędził gorzkich słów wobec samorządowców i parlamentarzystów.

– Władze lokalne, w tym prezydent, poseł Horbatowski, radni wmawiali mieszkańcom, że temat nie istnieje i nigdy nie będzie istniał. Tymczasem to właśnie przez ich brak działania musimy dziś organizować referendum. Robiono wszystko, by tę inicjatywę przyhamować albo utrudnić. Nawet dezinformowano ludzi, że już nie ma po co się podpisywać – dodawał.

Referendum coraz bliżej

Złożenie wniosku i podpisów rozpoczyna kolejny etap procedury. Teraz sprawa trafi do rady powiatu głogowskiego, która będzie musiała ustosunkować się do żądań komitetu. Jeśli nie dopatrzy się uchybień formalnych, rada ogłosi datę referendum.

– Spełniliśmy wszystkie wymogi ustawy. Złożyliśmy 8846 podpisów względem wymaganych 6570. To około jedna trzecia wyborców z ostatnich wyborów – to nie jest błahostka. To potężny mandat społeczny. To początek kolejnego etapu. Teraz czas na kampanię referendalną, rozmowy z mieszkańcami i uczciwą debatę – podkreślał. 

Jeśli wniosek zostanie zaakceptowany przez powiat, to Głogów stanie się pierwszym miejscem w Polsce, gdzie mieszkańcy wypowiedzą się w sprawie nielegalnych migrantów w lokalnym referendum.
(MK)