Zamknij

Niezwykły dyżurny ruchu PKP PLK z Głogowa odchodzi na emeryturę. 45 lat pracy i 45 skoków na spadochronie!

Dorota Nyk Dorota Nyk 20:00, 01.09.2025
3

Dyżurny ruchu Marek Michalski odchodzi na emeryturę. Po 45 latach pracy w PKP. W poniedziałek (1.09.) miał ostatnią służbę na stacji w Głogówku.

Marek Michalski to niezwykły dyżurny ruchu.

Nie tylko doświadczony fachowiec w swojej dziedzinie, ale także człowiek, który wszystkiego chce spróbować i niczego się nie boi. 1 września jest dla niego początkiem zupełnie nowej epoki – życia na emeryturze. Co będzie robił?

Będę pomagał proboszczowi w mojej parafii na Koperniku

– planuje po chwili zastanowienia, bo bardzo się udziela w parafii. Ale poza tym... Jego pasją jest modelarstwo i kajakarstwo. Polata na motolotni, bo lubi. No i poskacze ze spadochronu.

Mam za sobą 45 skoków ze spadochronu i dwa z komina na linie

– podsumowuje. Miał w swoim życiu wiele sytuacji mrożących krew w żyłach. Kiedyś ledwo uszedł z życiem. 

W poniedziałek na ostatniej służbie na stacji w Głogówku odwiedzili go zwierzchnicy, koledzy i koleżanki. Łezka z oka pociekła...

W sekcji Głogów w PKP PLK pracuje 270 osób. Ostatnio dużo osób odchodzi na emeryturę, bo było tak, że przez jakiś czas na kolei nie było zatrudnień. Dziś żegnamy pana Marka. To niezwykły człowiek

– uważa Sławomir Pietrzak, zastępca naczelnika w PKP PLK, w sekcji głogowskiej. Towarzyszyła mu Barbara Markocka, także zastępca naczelnika.

Praca dyżurnego ruchu to nie jest zwykłe zajęcie. To praca odpowiedzialna, pod presją. Na dodatek na zmiany. Od dyżurnego zależy życie ludzi. Tak samo jak od maszynisty pociągu.

Przez 45 lat pracy na kolei zdarzały się różne sytuacje.

W 2020 roku zdarzył się poważny incydent. Maszynista towarowego pociągu pominął semafor na stój i jechał prosto na Intercity. Ja go zatrzymałem przez radiotelefon

– opowiada pan Marek. Nie doszło do tragedii. To do dziś pamięta.

Zaczął pracę na kolei we wrześniu 1985 roku. Jak sam wspomina, zaczynało się wtedy od najniższych stanowisk.

Najpierw byłem zwrotniczym. Moja pierwsza macierzysta stacja to Przemków Odlewnia

– wspomina, bo tej stacji dziś już nie ma - ale może niedługo znów będzie, kto wie.

Potem zostałem nastawniczym, a w 1983 roku we Wrocławiu skończyłem kurs dyżurnego ruchu. Na przestrzeni lat pracował na 11 różnych stacjach w okręgu Dolnego Śląska

– podsumowuje. Wspomina także inne nietypowe doświadczenie, gdy w latach 80. pracował na stacji PKP w Świętoszowie.

Dostałem pokój służbowy z kuchnią. Obsługiwałem tam transporty radzieckie. Wieźli czołgi, wozy bojowe, paliwo. Musiałem się szybko nauczyć języka rosyjskiego, czy chciałem, czy nie

– śmieje się. Najdłużej związany był jednak z Głogowem.

Pracowałem 20 lat na stacji dysponującej, a od dwóch lat jestem w Głogówku, na tej malutkiej stacyjce

– mówi.

Praca na kolei przez te 45 lat zmieniała się nie do poznania.

Tak jak zmieniła się kolej.

Na początku, na niektórych odcinkach, pociągi jeździły tu 30–50 kilometrów na godzinę. A dziś osiągają 120. To ogromny postęp

– pan Marek tłumaczy, że kolej zmieniła się też technicznie. W Głogówku jest jeszcze powojenny aparat blokowy, który współdziała z nowocześniejszymi systemami na dużych stacjach. To myśl techniczna z początku XIX wieku. Wygląda jak z muzeum, ale działa.

Ale już w Świętoszowie, potem w Rokitkach czy Rudnej Gwizdanów pracowałem na nowszych urządzeniach sterujących ruchem

– wspomina. W naszym rejonie najnowszy system – elektroniczny – jest na stacji w Czernej. W Głogowie urządzenia przekaźnikowe są elektryczne.

Dziś Marek Michalski zamyka ten zawodowy rozdział.

Dziękuję Bogu, że przeprowadził mnie przez to wszystko. Te doświadczenia ukształtowały mnie na całe życie. Teraz zobaczę, jak to jest naprawdę na emeryturze

- zapowiada.

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (3)

Głos Głos

1 0

Wszystkiego najlepszego Mareczku

21:10, 01.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kolejarz Kolejarz

2 0

No to co zdrowia z fartem i do przodu pamiętając to co było... najlepszego

21:14, 01.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZiemianinZiemianin

1 0

Mam tylko jedną drobną uwagę: skacze się nie ze spadochronu, jeno ze spadochronem. Niby to drobiazg, ale jednak warto uważać :) Bo jak się skoczy ze spadochronu, to się *%#)!& o ziemią bez spadochronu- droga Pani Redaktor!!!

21:23, 01.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%