Droga z Głogowa na Sławę prawie gotowa. Drogowcy uspokajają, że będzie dobra

Kierowcy jadący drogą na Sławę są zaniepokojeni postępem prac na drodze wojewódzkiej 319. Kiedy wreszcie koniec? - pytają.

Jedni narzekają, że coś to wszystko długo się ciągnie, a inni przekazują uwagi, jak prawdziwi fachowcy od budowy dróg. Zaniepokojony czytelnik uważa, że ta droga po remoncie będzie do niczego, gdyż widział na własne oczy, że jest robiona w sposób oszczędnościowy.

Widziałem jak kładą podbudowę. To żadna podbudowa, jakiś żwir

– uważa. Zaniepokojeni tymi doniesieniami z budowy drogi skontaktowaliśmy się z jej właścicielem: Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei. Zapytaliśmy, czy faktycznie jest się czym niepokoić.

Te dylematy zarówno nasze, jak i niektórych kierowców, rozwiał Andrzej Padniewski, rzecznik DSDiK, który uspokoił, że po pierwsze wszystko przebiega zgodnie z planem i projektem, a po drugie technologia, w której remontowana jest ta tak ważna dla naszego regionu droga, jest bardzo nowoczesna i ekologiczna. Nie wszyscy wiedzą, że tak się teraz buduje drogi.

Jesteśmy na ostatnim etapie robót bitumicznych. Same prace nad nawierzchnią skończą się w ciągu dwóch-trzech tygodni. Wtedy ruszą też prace pozostałe, np. czyszczenie rowów

- tłumaczy rzecznik. Jak przypomina, droga będzie miała ponad 30 cm nowej nawierzchni.

Ponad połowa z niej pochodzi z technologii MCE, która jest ekologiczna i częściowo powstaje wskutek przetworzenia i ponownego wykorzystania usuwanej warstwy jezdni. Dodatkowo w miejscach, gdzie była taka potrzeba, przeprowadziliśmy prace gruntowe

- zapowiedział, że cała inwestycja zakończy się w połowie listopada.