Zamknij

Przeprowadziła się do państwa mniejszego od Wrocławia i prowadzi tam świetny biznes

12:27, 28.03.2019 Wojtek Olszewski Aktualizacja: 13:06, 28.03.2019
Skomentuj

- Nie ma lasów, gór i rzek. Są bajeczne plaże i widoki oraz gwarancja dobrej pogody - mówi Agnieszka Talaj od kilku lat mieszkająca na Malcie, wyspie położonej na Morzu Śródziemnym.

Archipelag odwiedza coraz więcej turystów. To za sprawą dobrych połączeń, ich cen i czasu podróży. Na Maltę z Poznania leci się niecałe trzy godziny, a ceny lotów zaczynają się od niecałych dwustu złotych. Koszty noclegów na wyspie nie zrujnują kieszeni, a stolica tego państwa - miasto Valetta już dawno okrzyknięta została przez fachowców największym otwartym muzeum świata. To przyciąga.

Historia wielu zabytków sięga tysięcy lat, a na ich zwiedzanie tydzień może nie wystarczyć. Malta to również klify, katakumby i czysta woda, która zachęca do przyjazdu pasjonatów nurkowania. Można zrobić patent, istnieje nawet polska szkoła nurkowania, a w tym roku odkryto kolejne wraki statków na dnie morza.  Mimo tego, że wyspa jest tak mała, że z jednego końca na drugi dostaniemy się w niespełna godzinę, Agnieszka Talaj przyznaje, że mimo kilku lat pobytu na archipelagu, nie zdążyła jeszcze wszystkiego zobaczyć. A uczestniczy w wycieczkach pieszych, które są tutaj organizowane.

- Pomysł przeprowadzenia się na Maltę zrodził się dość niespodziewanie - opowiada Agnieszka. - W Polsce skończyłam liceum, później pracowałam między innymi w urzędzie pracy, ZUS-ie i kancelariach prawnych. Była to fajna praca, choć biurowa, w jednym miejscu. Dlatego w pewnym momencie postanowiłam wyjechać, ale nie trafiłam odrazu na Maltę. Przez dziesięć lat mieszkałam w Irlandii. O tym, by przenieść się na wyspę zdecydowało głównie to, że przez osiem miesięcy w roku jest na niej świetna pogoda. I są również dobre warunki do tego, by prowadzić własną, dobrze prosperującą firmę - mówi Agnieszka.

Podkreśla, że wyspa do dziś ją zadziwia, a Maltańczycy mają bardzo podobne usposobienie do mieszkańców Polski. - To bardzo katolicki kraj, w którym jest ponad 300 kościołów i cerkwi. Jego mieszkańcy, tak jak Polacy, często spotykają się na rodzinnych obiadach, duże znaczenie ma tradycja. Ze względu na postać papieża Polaka, mają szacunek do naszego narodu. Lubią Polaków również dzięki temu, że jesteśmy dobrymi pracownikami - opowiada.

Zabytki i piękne widoki to nie jedyne atrakcje archipelagu położonego na samym środku Morza Śródziemnego, kilkadziesiąt kilometrów od Sycylii. Malta słynie z nocnego życia, które trwa cały rok oraz wielu imprez. Niebawem zaczyna się kolejna edycja zawodów fitness, w kwietniu odbędzie się festiwal truskawki, później czekolady, a niezwykle popularny jest impreza Lost & Found na początku maja, na którą przylatują tysiące ludzi.  Częste są również festiwale patronów kościołów kończące się pokazem własnej produkcji fajerwerków. Maltańczycy kochają ponadto stare samochody, wielu ma kilka w garażach. Są również prezentowane w Car Muzeum w Qawra, gdzie stoi ich blisko setka i należą do prywatnego właściciela.

A koncerty? Ich liczbę ciężko zliczyć, większość odbywa się w sezonie, który rozpoczyna się z końcem maja i trwa do końca listopada. Sezon jest jednak pojęciem umownym, bo w grudniu przyjeżdżają na wyspę ludzie starsi, a właściciele apartamentów nie mają problemu z ich obłożeniem. Istnieje jednak limit turystów, którzy mogą w jednym czasie być na wyspie, choć ciężko ustalić konkretną liczbę. Malta, na której poziom życia jest jednym z najwyższych na świecie, od lat boryka się bowiem z przeludnieniem, bo chce na nią przyjeżdżać coraz więcej turystów. Dużo osób decyduje się również zamieszkać na niej na stałe. Mieszkania sprzedają się szybko, mimo wysokich cen przekraczających często 200 tys. euro za apartament. To jednak inwestycja, która może mieć szybką stopę zwrotu.

- Razem z partnerem Gyorgy Kovesi, który pochodzi z Węgier, pracowaliśmy wcześniej dla dwóch różnych agencji nieruchomości. Tak się poznaliśmy i po pewnym czasie postanowiliśmy, że możemy połączyć siły. Zaowocowały zdobyte kontakty, nie było problemu z założeniem konta i zarejestrowaniem działalności. Od tego czasu minęły dwa lata. Miesięcznie przyjmujemy nawet 150 turystów. Są to zorganizowane grupy dzieci, nauczycieli, wymiany w ramach Erasmusa, szkoły językowe czy całe rodziny. W ramach obsługi pobytu rezerwujemy noclegi, odbieramy z lotniska, proponujemy atrakcje. Zainteresowanie rośnie, bo uruchamianych jest coraz więcej połączeń z Polski na Maltę - mówi Agnieszka.

Zaznacza, że wyspa przyciąga również lokalną kuchnią. Wśród specjałów są ślimaki w sosie pomidorowym, króliki, ryby i owoce morza czy owczy ser będący charakterystyczny dla jednej z wysp archipelagu - Gozo. Na Malcie można ponadto spróbować lokalnych win i piw, jest nawet festiwal tych trunków. Co jeszcze? - Sporty wodne możliwe dzięki przyjaznym wiatrom, wyścigi jachtów, zabytkowych samochodów i takie imprezy, jak Note Bianca w Valetta, kiedy wszystko jest otwarte: muzea, kościoły, wystawy, biblioteka - wymienia Agnieszka podkreślając, że to wspaniałe wydarzenia, na którym warto być.

A co trzeba zrobić, by tego wszystkiego doświadczyć? - Wystarczy kontakt z naszą agencją i podanie terminu. Rezerwujemy apartamenty i organizujemy atrakcje zgodnie z oczekiwaniami turystów. Nie trzeba nawet znać angielskiego, bo obsługa jest również w języku polskim i węgierskim. Malta jest wyjątkowa pod wieloma względami i razem z partnerem nie planujemy w najbliższym czasie zmiany miejsca zamieszkania - uśmiecha się Agnieszka.

Z Agnieszką można się skontaktować przez jej profil na Facebooku wpisując w wyszukiwarkę "George & Agnes Holiday", mailowo ([email protected]) lub telefonicznie (+35 677 030 580). Agencja, którą prowadzi razem z partnerem, zajmuje się kompleksową obsługą turystów. Rezerwuje apartamenty, odbiera i zawozi na lotnisko, podpowiada, co i gdzie warto zobaczyć. Istnieje od ponad dwóch lat, a miesięcznie z jej usług korzysta nawet 150 osób. Dysponuje nie tylko wieloma apartamentami. Dla osób podróżujących z dziećmi, może udostępnić fotelik, wózek czy łóżeczko. Obsługa jest w języku polskim, angielskim i węgierskim.

Źródło: George & Agnes Holiday

(Wojtek Olszewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%