Jan Walos wciąż czeka na operację nóżek. Bo ta, która miała się odbyć w tym roku, nie dojdzie do skutku. Powód? Zabrakło około 100 tys. zł. Choć można powiedzieć, że rzucono wszystkie siły na pokład. Grażyna Sroczyńska, głogowska podróżniczka, również włączyła się w akcję pomocową dla Jasia organizując w ostatnim czasie wiele wydarzeń i zbiórek. Informuje, że w dwa miesiące uzbierali 14 tys. zł. - Nasze licytacje dopiero się rozkręcają. Zapraszamy do udziału tych, którzy chcą coś ofiarować oraz wszystkich, którzy chcą coś kupić i wspomóc Jasia - mówi nam. Dziękuje za wsparcie głogowianom. - Szczególne podziękowania kieruję do uczniów pierwszego liceum, którzy zebrali 2 tys. 157 zł. Jesteście wielcy - dodaje.
- Niestety znowu się nie udało. Listopadowa operacja nie odbędzie się. Brakującą kwota ponad 100 tys. nie została zebrana. Dziękujemy Wam wszystkim za zaangażowanie. Dziękujemy, że z nami walczycie. Dziękujemy za każdą złotówkę, za każdy 1 procent, który przekazaliście Jasiowi. Co dalej? Ciężko powiedzieć. Kolejny termin luty....? - piszą najbliżsi.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz