Obie drużyny odrabiały ligowe zaległości - dziś (31.01.) KS SPR Chrobry Głogów zagrał u siebie z Azotami Puławy. Do tej pory głogowianie w PGNiG Superlidze rozegrali 10 pojedynków, Azoty o jeden mniej. Pomiędzy nimi jednak przepaść. Nasi zamykali tabelę, oni byli tuż za plecami Vive Kielce - na 2. miejscu.
Trener Witalij Nat nie mógł skorzystać z dwóch zawodników Krzysztofa Tylutkiego i Kamila Sadowskiego. W ekipie gości oglądaliśmy naprawdę mocny skład na czele z Michałem Jureckim, byłym graczem Chrobrego. Z naszym klubem zdobywał w przeszłości wicemistrzostwo Polski.
Chrobry rozpoczął źle i hurtowo tracił bramki. Od początku meczu głogowianie mieli duże problemy w obronie. Po chwili przegrywali już 2:7. Sporo zamieszania pod naszą bramką robił Jurecki. W pewnym momencie coś pękło - po pierwsze sporo błędów własnych zaczęły popełniać Azoty. Po drugie dobrze pomiędzy słupkami spisywał się Ukrainiec Anton Dereviankin. Dorzuciliśmy kilka bramek - rzuty karne wykorzystywał Marcel Zdobylak. Damian Krzysztofik rządził na kole zdobywając sześć bramek. Na przerwę schodziliśmy przy stanie 17:23.
Tuż po niej tempo podkręciły Azoty, które w 34. minucie osiągnęły już 10 bramek przewagi prowadząc 17:27. I można powiedzieć, że nadzieje na korzystny wynik w tym momencie się skończyły. Chrobry przegrał wyraźnie z Azotami 28:44.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz