Młodzi piłkarze Chrobrego Głogów muszą podnieść głowy do góry, zacisnąć zęby i walczyć do końca. W pierwszym barażowym meczu o awans do Centralnej Ligi Juniorów U-17 przegrali z Odrą Opole 1:3, więc przed czwartkowym rewanżem są w trudnej sytuacji. - To nie był nasz dzień, ale wiem na co stać ten zespół i wiem, że to dopiero pierwsza połowa dwumeczu - powiedział trener Chrobrego Sebastian Górski.
Ten Chrobry miał bardzo dobry dla siebie rok, bo do momentu barażu nie przegrał ani jednego spotkania o stawkę. W czerwcu wygrał II Wojewódzką Ligę Juniorów Młodszych, a teraz w listopadzie I WJM. Taka seria kiedyś musiała mieć swój koniec i nieszczęśliwie dla tego zespołu miała koniec w jednym z najważniejszych momentów.
Już po pierwszej połowie Odra prowadziła 3:0. Stratę zniwelował w drugiej połowie Gracjan Antkowiak i tym dodał trochę więcej nadziei. Rewanż w czwartek o godz. 12.00 w Opolu i pomarańczowo-czarni musieliby wtedy dokonać czegoś na miarę niedawnego pojedynku z WKS-em Śląsk Wrocław, kiedy to przegrywali 2:3, by w samej końcówce cieszyć się z bramki na 4:3.
- Zagraliśmy słaby mecz. Zdecydowanie poniżej poziomu, do którego przyzwyczailiśmy - mówił trener Chrobrego Sebastian Górski. - Od początku spotkania nie mogliśmy złapać swojego rytmu gry. Złożyło się na to wiele czynników. To nie był nasz dzień, ale wiem na co stać ten zespół i wiem, że to dopiero pierwsza połowa dwumeczu. Do Opola jedziemy zagrać dobre spotkanie i odrobić straty. W tym sezonie wychodziliśmy już z podobnych sytuacji. Nasi zawodnicy po raz kolejny udowodnią na co ich stać.
RED
info. Chrobry Głogów
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz