Pierwszy Orszak przeszedł ulicami Warszawy w 2009 roku. W kolejnych latach do wspólnego świętowania dołączały kolejne miejscowości. Dziś jest ich ponad 800. Nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. Także w Głogowie, gdzie odbywa się on od 2013 roku. Dziś (6.01.) wierni przejdą z placu Tysiąclecia na głogowski rynek. Jaka jest idea inicjatywy organizowanej przez Fundację Orszak Trzech Króli i dlaczego jest to święto, które w sposób szczególny łączy ludzi? Rozmawiamy o tym z Jolantą Stachacz, członkiem zarządu Fundacji.
Kiedy byłem mały, święto Trzech Króli obchodzono w ten sposób, że była msza święta w kościele, a do szopki dokładano trzy figurki. Wasza Fundacja postanowiła to zmienić. Dlaczego?
Święto Trzech Króli to święto radości. Kiedyś to z tym dniem wiązało się chodzenie z gwiazdą, z aniołami, diabłami i w ogóle różne tradycje ludowe. Tego też dnia odbywały się Orszaki, co było nawiązaniem do tradycji krajów południowych - radosne przejście przez miasto, w gronie rodziny i przyjaciół, z Trzema Królami, ze Świętą Rodziną, przy śpiewie kolęd. Chcieliśmy wrócić do tej tradycji.
Każdego roku przybywa miejscowości, które dołączają do waszej inicjatywy. To oczywiście dobra informacja, ale dlaczego tak się dzieje, skoro można zorganizować Orszak na własną rękę?
Dla nas to bardzo dobra i radosna informacja - cieszymy się z każdej miejscowości, która chce zorganizować Orszak, ponieważ to jest zawsze oddolna inicjatywa i to jest piękne, że w tylu miejscowościach są ludzie, którzy chcą przygotować takie wydarzenie dla mieszkańców. Każda miejscowość organizuje Orszak na własną rękę - to, jak będzie wyglądał, zależy od organizatorów, nasze wymagania są niewielkie (zgodność z Ewangelią, apolityczność; Święta Rodzina, Gwiazda Betlejemska, Trzej Królowie i śpiewanie kolęd), ale jest pragnienie należenia do czegoś większego, do Orszakowej Rodziny. Organizatorom zależy, żeby ich miejscowość znalazła się na orszakowej mapie, żeby to, co łączy wszystkie Orszaki, czyli korony i śpiewniki, było też u nich. Cieszą się, że współpracując z nami, mogą czerpać z naszej wiedzy i doświadczeń innych organizatorów. Każdego roku Orszak ma swoje hasło, a my wokół tego hasła piszemy scenariusz, z którego mogą korzystać miejscowości, które z nami współpracują - to dla nich duże ułatwienie.
Szóstego stycznia nie chodzi tylko o przemarsz ulicami miast. Z Orszakiem związana jest pewna idea. Możesz przedstawić jej szczegóły?
Orszak jest przedstawieniem wydarzenia historycznego, które miało miejsce 2 tys. lat temu. W ten sposób chcemy wszystkim przybliżyć Ewangelię. Na Orszak zapraszamy wszystkich, nikogo nie wykluczamy - także osób niepraktykujących, mających inny światopogląd czy inny system wartości. Stajenka betlejemska była i jest otwarta dla każdego i chcemy, żeby każdy mógł doświadczyć jej ciepła. Tym bardziej, że święto Objawienia Pańskiego przypomina nam, że Jezus narodził się dla wszystkich, również tych, którzy starają się dotrzeć do Niego rozumem, a nie wiarą. Trzej Królowie, przedstawiciele świata pogańskiego, nie znali Objawienia. Studiowali przyrodę, kosmos i doszli do wniosku, że wydarzyło się coś niezwykłego - narodził się Król, któremu należy się pokłonić. Wspólne śpiewanie kolęd jest nieodzownym znakiem Orszaku, a to, w niesamowity sposób, łączy społeczność. Orszak jest wydarzeniem kulturalnym, religijnym i jak już wspominałam, apolitycznym. Nie pozwalamy, aby stał się tubą przeróżnych akcji społecznych czy politycznych, nawet jeśli są bardzo szczytne i godne pochwały. Orszak jest okazją do spędzenia czasu z rodziną, przyjaciółmi, z mieszkańcami miejscowości. Do wspólnego świętowania. Nie jest miejscem na manifestacje czy protesty - dlatego nie chcemy, żeby Orszak był nazwany marszem, pochodem, paradą czy procesją. Orszak jest Orszakiem - wydarzeniem, który ma swój charakter - ludyczny, radosny, teatralny, spontaniczny i uliczny. Każdy, kto przychodzi na Orszak, nie jest tylko widzem - dostaje koronę, śpiewnik i staje się królem, który wędruje do Prawdziwego Króla, aby pokłonić się przed Nim.
Sponsorami pochodu są największe polskie firmy. Czy pieniądze dokładają również miasta, w których Orszaki są organizowane?Współpraca z nami jest bezpłatna. Każda miejscowość dostaje od nas pakiet gratisowy, w którym są korony, śpiewniki, nalepki i sztandary (te ostatnie dla nowych miejscowości). Ubezpieczamy także wszystkie Orszaki. Taki pakiet możemy podarować dzięki temu, że udaje nam się pozyskać sponsorów ogólnopolskich.
Wasza inicjatywa rozprzestrzenia się na cały świat. Jakie państwa po raz pierwszy zorganizują w 2020 roku Orszak, a w których stał się on tradycją?
Orszak jest już tradycją w Kibeho i Kongu, do czego przyczyniła się Basia, która jest koordynatorką Orszaku w Żukowie, a w Kibeho była na misjach. Na Ukrainie (Kamieniec Podolski i Żytomierz), Węgrzech (Szodliget), w Niemczech (Monachium), Rumunii (Bukareszt), Wielkiej Brytanii (Londyn), Austrii (WeisenKirchen in der Wachau), Kazachstanie (Kapszagaj) i USA (Chicago). W ubiegłym roku dołączyła do nas Francja (Lissieu), z czego bardzo się cieszymy. Wszystko wskazuje na to, że Orszak 2020 odbędzie się także w Ekwadorze (Quito), Kamerunie (Esseng), Zambii (Lusaka), Ugandzie (Yumbe), Czadzie (Mbaikoro) i na Kubie (Sana Clara).
Dlaczego 6 stycznia jest tak ważnym dniem w tradycji chrześcijańskiej? Jeszcze niedawno nie był to dzień wolny od pracy, a jednak postanowiono to zmienić.
Święto Objawienia Pańskiego jest jednym z najstarszych świąt chrześcijańskich. Początki tego święta sięgają trzeciego wieku. Upamiętniamy w nim to, że Chrystus objawił się światu, którego symbolem byli królowie, kiedyś nazywani magami czy mędrcami. Objawił się wszystkim ludziom. Kiedyś to święto było uważane za ważniejsze od Bożego Narodzenia, równe Wielkanocy. Kultura zmieniała to, ponieważ Boże Narodzenie obrosło tradycją i stało się świętem dominującym.
W Polsce 6 stycznia był dniem wolnym od pracy do 1960 roku. Zostało to zmienione, ponieważ nie pasowało do ideologicznego wymiaru (robotniczo-chłopskiego), jaki chciano narzucić naszemu społeczeństwu. Od 2011 roku święto Trzech Króli ponownie jest dniem wolnym i cieszymy się, że dzięki Orszakowi, ten dzień jest kojarzony z rodzinnym radosnym świętowaniem.
Podobnie jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, wy również pracujecie cały rok. Czy jedną z jedną z ważniejszych gałęzi fundacji jest działalność charytatywna?
Naszą główną działalnością charytatywną jest pomoc, jakiej udzielamy lokalnym Orszakom - korony, śpiewniki, nalepki, sztandary, ubezpieczenie, warsztaty. Ale, od kilku lat, Orszakowi towarzyszy także publiczna zbiórka pieniędzy. Wspieraliśmy m.in. Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia, organizację Światowych Dni Młodzieży, placówki edukacyjne za naszą wschodnią granicą. W czasie najbliższego Orszaku odbędzie się, już drugi raz, zbiórka "Podaruj dzieciom wakacje", z której dochód zostanie przekazany na dofinansowanie wakacyjnych wyjazdów dla dzieci i młodzieży z ubogich rodzin. Przeprowadzenie zbiórki nie jest obowiązkowe dla miejscowości, które z nami współpracują. Włączają się w nią chętne miejscowości.
Od Uli Sobiech, która w waszej organizacji odpowiada m.in. za pozyskiwanie sponsorów wiem, że szukacie chętnych osób do włączenia się w działalność Fundacji. Czy to znak, że macie w planie nowe inicjatywy?
To znak, że Orszak rośnie, nie tylko liczbowo! (uśmiech - red.). Jako Fundacja w 100 proc. organizujemy Orszak w Warszawie, wspieramy Orszaki w Polsce, mamy sklepy internetowe, do których produkujemy różne orszakowe gadżety, mamy media społecznościowe, organizujemy konkursy i zbiórkę, przygotowujemy kampanie społeczne... Coraz więcej tego, a nasze możliwości są ograniczone - w naszej Fundacji pracują dwie osoby na etat, a reszta, to mamy, które na co dzień zajmują się rodziną i domem, a u nas pracują raz, dwa albo trzy razy w tygodniu. Orszak zajmuje nam zdecydowaną większość roku, ale podejmowaliśmy inne inicjatywy (np. związaną z Bożym Ciałem) i ciągle myślimy, co jeszcze moglibyśmy robić.
Jakimi słowami zachęciłabyś ludzi do tego, aby wzięli udział w Orszaku?
Oprócz tego, że jestem członkiem zarządu Fundacji i jej rzecznikiem prasowym, jestem koordynatorem Orszaku w Polsce i mając taki bezpośredni kontakt z organizatorami lokalnych Orszaków - po 6 stycznia dostaję mnóstwo telefonów i maili z informacjami, że nie ma drugiej inicjatywy, która łączy tak, jak Orszak i drugiego dnia w roku, w którym na ulicach jest tyle radosnych ludzi. Myślę, że warto przyjść na Orszak, żeby być częścią tej radosnej wspólnoty.
Dziękuję za rozmowę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz