Zamknij

Panie mówią o nim, że to chodząca elegancja

15:25, 11.06.2022 strony Aktualizacja: 15:25, 11.06.2022
Skomentuj

Józef Gulkowski (71 l.) świetnie się wpasował swoim wyglądem oraz osobowością w to miejsce - w teatr im. Andreasa Gryphiusa w Głogowie. - Bardzo się cieszymy, że znaleźliśmy takiego człowieka - przyznaje Bartosz Adamczak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, do którego przynależy także Teatr im. Andreasa Gryphiusa. To właśnie on przyjmował pana Józefa do pracy.

- Gustownie ubrany, niezwykle elegancki, a do tego bardzo przystojny - tak o nim mówią wszystkie panie zatrudnione w teatrze i w Miejskim Ośrodku Kultury. - Takiego drugiego mężczyzny u nas nie ma - zapewniają. Pan Józef faktycznie robi niezwykłe wrażenie. Na dzień dobry wita gości.

Okazuje się, że Józef Gulkowski jest na emeryturze. Mieszka w Retkowie w gminie Grębocice i do pracy w teatrze dojeżdża. - Nie sprawia mi to żadnych trudności. Mam dużo czasu - opowiada, że kiedyś mieszkał w Głogowie i prowadził przy ul. Rudnowskiej sklep z częściami do maszyn rolniczych. Teraz jego interes przejął syn, a on przeprowadził się do domu po rodzicach na wsi. - Ciężko tak siedzieć w domu, więc szukałem jakiegoś zajęcia. Dodatkowo parę groszy zawsze się przyda - wspomina, że ma kolegę, który pracuje w MOK - u, więc od niego dowiedział się, że szukają szatniarza to teatru. - Zgłosiłem się. Miałem rozmowę z kierowniczką, a potem z dyrektorem. Popatrzył na mnie, trochę wypytał, opowiedział co mam robić i powiedział, że mam tę pracę - przypomina sobie. I tym właśnie sposobem pan Józef od dwóch lat prowadzi szatnię w teatrze.

Przyznaje, że nigdy wcześniej nie był nawet na żadnym spektaklu w teatrze. - Z żoną chodziliśmy jedynie do kina - zdradza. Jednocześnie rozwiewając wyobrażenia tych, którzy sądzą, że od lat był związany z tym światem. Żona nauczyła go także tej przydającej się w takiej sytuacji elegancji i wyrobiła w nim gust. - Dbała przez lata o moje ubranie. Niestety, nie ma jej od czterech lat, a mi zostało, że muszę się dobrze ubierać. Mam dużo marynarek, które noszę do pracy, ale nierzadko na spektakle teatralne przychodzę w garniturach. Mam taką pracę, że muszę się odpowiednio prezentować. Tak przynajmniej uważam - mówi. I zapewnia, że garniturów ma dużo. Do fryzjera chodzi regularnie, co trzy tygodnie. Trzyma także nienaganną figurę, co przy 185 cm wzrostu jest kolejnym atutem.
RED

(strony)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%