Piłkarze Chrobrego Głogów zgodzili się na obniżkę kontraktów

- To była konieczność - przyznaje Zbigniew Prejs, dyrektor sportowy Chrobrego Głogów. Kilka dni temu w klubie doszło do spotkania zarządu z radą drużyny. Już wtedy ustalono ogólne warunki, a później każdy z piłkarzy otrzymał indywidualne propozycje obniżenia kontraktów.

Wszystko przez to, że rozgrywki Fortuny 1.ligi zostały zawieszone. Nikt piłki nie kopie. A to oznacza spore straty finansowe. Dlatego większość z zawodników od razu zgodziła się na warunki stawiane przez Chrobrego. Z pozostałymi nie obyło się bez negocjacji. - Ostatecznie wszyscy piłkarze pierwszego zespołu podpisali porozumienia - dodaje Prejs.

Obniżki będą czasowe - od 15 marca do końca czerwca. - Bo do 14 marca, czyli dniu wyjazdu, byli w pracy. Po odwołaniu kolejki uważamy, że zawodnicy nie świadczą pracy. I za te pół miesiąca płacimy według stawek ustalonych w indywidualnym porozumieniu za pozostałe miesiące. Zaoszczędzimy sporą sumę pieniędzy. Wiadomo, że sytuacja jest trudna. Nie wiadomo, kiedy rozgrywki zostaną wznowione. To dzieje się nie tylko u nas, ale w całej Polsce - zaznacza.

Do tej pory tylko cztery kluby 1.ligi ogłosiły, że dogadały się z piłkarzami w sprawie kontraktów. To Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec, GKS Jastrzębie i Warta Poznań. Ważna wiadomość jest taka, że mimo epidemii, doszło do zawarcia umowy pomiędzy ligą a Polsatem, który będzie transmitował jej mecze przez najbliższe trzy lata. Ponadto Polski Związek Piłki Nożnej wypłacił już po 120 tys. zł każdemu z klubów Fortuny 1. ligi - to środki z tzw. funduszu solidarnościowego. Na tym nie koniec wsparcia.

Teraz przed Chrobrym kolejne wyzwania. Do połowy kwietnia trzeba złożyć niezbędne dokumenty, aby otrzymać licencję na grę w 1.lidze. Potem rozpoczną się rozmowy na temat przedłużenia kontraktów z piłkarzami, którym umowy wygasają z końcem czerwca. A sprawa jest poważna, bo w tym gronie znajduje się większość kluczowych zawodników m.in. Michałowi Szromnikowi, Szymonowi Drewniakowi, Miłoszowi Kozakowi czy Mikołajowi Lebedyńskiego.

Już wiadomo, że nowe umowy zostaną zawierane dopiero wtedy, gdy sytuacja wróci do normy.
RED