Zamknij

Żonkilowa Gala Nadziei i podsumowanie budowy głogowskiego hospicjum: Bez was byłoby nic!

10:31, 12.12.2023 Aktualizacja: 10:38, 12.12.2023
Skomentuj

Wczoraj (11.12.) na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie odbyła się kolejna Żonkilowa Gala Nadziei Fundacji Głogowskie Hospicjum. Dzieło budowy dobiegło końca, trwa wyposażanie placówki i za kilka tygodni hospicjum zostanie otwarte i przyjmie pierwszych pacjentów. To szczególny moment, podczas którego nie tylko – z okazji niedawnego Międzynarodowego Dnia Wolontariusza, wyróżnione zostały osoby, które wniosły duży wkład w powstanie hospicjum, ale także by wspomnieć cały czas miniony od powstania idei do jej zwieńczenia.

„Bez was byłoby nic” – to słowa, które najczęściej padały wczorajszego wieczora. Podziękowania kierowane były do wolontariuszy, prezydenta miasta, posła Wojciecha Zubowskiego – za olbrzymie dofinansowanie budowy z Polskiego Ładu oraz wszystkich tych, którzy mieli swój udział w budowie w tym mieszkańców miasta, którzy wspierali ten szczytny cel datkami podczas wszelkich kwest organizowanych na rzecz hospicjim

Przed laty stanęliśmy przez wami na tej scenie. Ola, która widziała i wiedziała już wszystko i my – grupa przyjaciół zafiksowanych wokół opieki paliatywnej. Zupełnych świeżaków w klimatach hospicjum. Ola, czyli rd Aleksandra Glińska, prowadziła już wtedy hospicjum domowe. Mocno angażowała się w powstanie hospicjum stacjonarnego. Założyła fundację i z zespołem wolontariuszy z puszkami ruszyli w miasto. W grupie niespokojnych, szalonych nieco zapaleńców, przygotowywaliśmy wtedy trzydniowe wydarzenie kończące się premierą „Najlepszego”. Nasze drogi – Oli i nas od „Najlepszego”, spotkały się tu, na tej scenie. To wtedy przekonaliśmy się, jak dużo nas jest, jak bardzo chcemy aby to w końcu nasze, głogowskie, hospicjum powstało

- mówił otwierając wczorajszą Żonkilową Galę Nadziei Roman Jarzyna.

[FOTORELACJA]4896[/FOTORELACJA]

Ta scena była dla nas bardzo ważna. Wcześniej dość często, za często, musieliśmy się mierzyć z wyrażanymi kpiącym i wątpiącym tonem opiniami typu: „Budujecie to hospicjum już tyle lat… Miało być w szpitalu, w bibliotece, w kolegiacie... I co? Ciągle nic!”. Do historii przeszedł pan przyłapany z drabiną na Starym Mieście i jego zaczepne: „I co? Myślicie, że ktoś wybuduje wam hospicjum?”. Drogi panie, zwracamy się teraz do pana: „Niech pan odłoży tę drabinę i zapraszamy do meblowania i sprzątania w otwieranym za chwilę hospicjum. Razem dokończymy to, w co tak bardzo pan wątpił”

- wspominał dodając, że to także z tej sceny w Miejskim Ośrodku Kultury w Głogowie prezydent Rafael Rokaszewicz zapewniał, że: „Wybudowaliśmy teatr, wybudujemy też hospicjum” i że to z tej sceny wielokrotnie płynęło od prezydenta wsparcie i doceniane były starania fundacji oraz prośby, by wspomóc jego niełatwą walkę o wybudowanie hospicjum.

Z wielu scen prosiliśmy wszelkie możliwe siły o pomoc prezydentowi i nam. Byłoby nam niezwykle miło, gdyby ktoś kiedyś powiedział albo napisał, że cząstka dobrej aury dla hospicjum w Głogowie to nasze starania i choć trochę nasze serca i nasza praca. Teraz, u progu finału, mówimy panie prezydencie, że będziemy tęsknić do tych odpraw w prezydenckiej sali, do tych spotkań na Paulinowie, do przekonywanie siebie nawzajem do różnych koncepcji. Będzie nam brakowało pańskich wskazówek: „To róbcie, a w to raczej nie wchodźcie”... To nie jest żadna tajemnica - potrzebowaliśmy tego bardzo. Panie prezydencie, wiemy, jak mało entuzjastycznie przyjmuje pan tego typu deklaracje, ale musi to właśnie z tej sceny wybrzmieć: Bez pana byłoby nic! Dziękujemy Bardzo!

- podkreślał Jarzyna i dziękował wszystkim którzy odpowiedzieli na apele fundacji o wsparcie budowy głogowskiego hospicjum.

To z tej sceny zaprosiliśmy was, wszystkich bez wyjątku, do naszego „Razem”. Odpowiedzieliście przepięknie. Dzisiaj praktycznie nie ma w naszym mieście i powiecie szkoły czy przedszkola, które nie zagrałoby z nami choć raz. Już nie musimy prosić, zapraszać, już nie musimy proponować. Ta scena jest nasza i wasza. Jest wspólna. Gramy razem od przedszkolaka, przez wszystkie szkoły aż do pań z rękodzieła MCWR, od początku są z nami emeryci i renciści

- wyliczał.

Oczywiście ta scena to nie tylko entuzjazm i radość. To także to, co nieuchronne i co zawsze nie w porę. Z pokorą i współczuciem, z naszymi skarbonami, żegnamy tych, których najbliżsi – pomimo bólu i cierpienia – pamiętali o hospicjum. Wszystko płynie. Odchodzą ci, którzy nie doczekali hospicjum. To zawsze boli i pozostaje smutek i żal, że nie zdążyliśmy. Przez pięć lat zmieniły się nasz twarze. Odmłodnieliśmy. Niektórzy z nas podjęli się innych zadań, w innych miejscach tworząc dobro. To oczywiste, że wracając na ten brzeg, w innej wodzie się już przeglądną, ale tam na Paulinowie na zawsze już pozostanie ślad ich zaangażowania i zawsze – mamy taką nadzieję – piękne i bardzo serdeczne spotkania dobrych przyjaciół. Dzisiaj Karolina zamelduje wykonanie zadania. Moglibyśmy się rozejść. Ale ta scena nie może pozostać sama. Dopóki mamy siły, pomysły i dopóki ktoś będzie potrzebował naszej pomocy, grać będziemy w orkiestrze hospicyjny serc. Dziękując wam zapraszamy: Pozostańcie z nami!

- powiedział Roman Jarzyna.

Nie chce mi się wierzyć, że wspólnie tego dokonaliśmy – my i wy! Bez Was byłoby nic! Dziękujemy, że nas wspieraliście!

– mówiła także prezes Fundacji Głogowskie Hospicjum Aleksandra Glińska.

Prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz złożył wolontariuszom podziękowania za codzienną pracę i działalność, również dla głogowskiego hospicjum.

To właśnie bez was, bez tych wszystkich działaczy, osób, którym przyśniło się hospicjum, przyszło nam je realizować. To wy byliście takim kołem napędowym tego wszystkiego, co się wydarzyło. Dwa lata temu wbiliśmy pierwszą łopatę. W ciągu dwóch lat zbudowaliśmy pomnik wolontariatu w Głogowie , bo tak trzeba nazywać to głogowskie hospicjum. To dzięki wielu osobom, Oli – szefowej fundacji, ale też całemu zastępowi wspaniałych ludzi, których przy okazji tej inwestycji i wcześniej – podczas prac nad dokumentacją, nad pomysłami – miałam zaszczyt poznać… Cudowni ludzie są wśród nas, Nie zapominajmy o tym, bo dzięki takiej współpracy rodzą się wspaniałe rzeczy, jak choćby ta budowa głogowskiego hospicjum

- powiedział prezydent.

Obiekt kosztował ok. 22 mln zł. Prawie 11 mln pochodziło z Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład, reszta z budżetu miasta Głogowa. Zbudowaliśmy hospicjum - miejsce, które będzie służyło oczywiście chorym, ale nie wolno zmarnować tego wspaniałego potencjału - waszego potencjału ludzi oddanych sprawie, wolontariuszy. Hospicjum jest tak zbudowane, że będzie tam także miejsce na działalność wolontariacką, na spotkania, na różnego rodzaju szkolenia, na to wszystko, co wokół się dzieje. Przecież normalną rzeczą jest, że przy hospicjach działają stowarzyszenia, fundacje. One dbają o tego dobrego ducha, o pomoc, o wsparcie na każdym etapie. Obiekt został zbudowany, ma wszelkie pozwolenia. Hospicjum będzie zakontraktowane przez NFZ, będzie to forma nieodpłatna. Hospicjum będzie funkcjonowało w ramach Głogowskiego Szpitala Powiatowego. Mamy już podpisane stosowane porozumienia, a zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby z początkiem roku otwierać hospicjum dla tych, dla których zostało ono zbudowane

- dodał.

Podczas uroczystej gali wolontariusze otrzymali żółte żonkile, a osoby wspierające działalność fundacji - Żonkilowe Kokardy Nadziei. Podczas gali wystąpiły dzieci z Przedszkola Poziomka na os. Paulinów, Hanna Drozd ze Studia Wokalnego MOK oraz głogowski poeta Krzysztof Jeleń z nie pierwszym już wierszem dla Fundacji Hospicjum Głogowskie.  

Podczas gali ważną wiadomość przekazał także osobiście – choć z ekranu, Jurek Owsiak. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przekazała na wyposażenie głogowskiego hospicjum specjalistyczny sprzęt o wartości ponad 200 tys. zł.

W wydarzeniu uczestniczył również Patryk Galewski, który dzięki pracy w Puckim Hospicjum i mądrości ks. Jana Kaczkowskiego uwierzył, że każdy człowiek – także on sam, jest ważny. Niesie teraz to przesłanie opowiadając o tym, jak z dziecka wychowanego w „smutnej” rodzinie, złodzieja i narkomana, który bez wahania mógł krzywdzić innych ludzi, stał się tym, kim jest teraz – mężem, ojcem, szefem kuchni i człowiekiem, który zamiast przemocy dającej fałszywe poczucie bezpieczeństwa, daje innym pomoc i wsparcie.

(EI)

 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%