Ostatnia lodówka społeczna w Głogowie świeci pustkami. Potrzebujących jest więcej niż tych, którzy ją "zaopatrują", a jedzenie, którym można by wesprzeć potrzebujących ląduje w śmietnikach...Głogowianie nie mają nawyku dzielenia się nadmiarem jedzenia. Łatwiej im jest je wyrzucić, niż przekazać ubogim.
W 2020 r. z inicjatywy Stowarzyszenia Otwarte Drzwi i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w mieście stanęły trzy lodówki społeczne – jedna w MOPS-ie, druga przy kościele na Piastowie i trzecia przy kościele św. Klemensa. Miały być sposobem na to, by ograniczyć wyrzucanie żywności przez mieszkańców, którzy mają jej w nadmiarze, a jednocześnie wspomóc tych, którym brakuje. Dziś została już tylko jedna. Wydawać by się mogło, że w środę (27.12.) - tuż po świętach, lodówka powinna się zapełniać, bo w większości domów jedzenia było ponad miarę i szkoda, by się zmarnowało, ale przed godz. 9. świeciła pustkami. Nie było tam nic.
[FOTORELACJA]4947[/FOTORELACJA]
Głogowianin Zenon Wdowczyk Rano przyszedł pod lodówkę społeczną licząc, że znajdzie tu coś do jedzenia, ale była pusta. Stał więc i czekał. W grudniu skończył 65 lat. Od czterech lat jest bezdomny i mieszka na działce przy ul. Topolowej. To jedyne, co zostało mu po około 20 latach konkubinatu. Gdy partnerka zmarła, własnościowe mieszkanie na Obrońców Pokoju, w którym mieszkali wspólnie 20 lat, odziedziczyły jej dzieci i wymeldowały mężczyznę na bruk.
Pomaga mi MOPS. Przed świętami, po tym jak skończyłem 65-lat, panie pomogły mi także złożyć wniosek do ZUS-u o emeryturę i czekam. Mam przepracowane ponad 30 lat. Pracowałem w Famabie w Głogowie, na Śląsku, jako palacz w wojsku, u prywaciarzy... Na Wigilię MOPS skierował mnie tutaj do parafii, a w święta siedziałem na działce
- mówi pan Zenon.
Rzadko coś tu bywa, ale się zdarza. Żeby chociaż chleb jakiś, bo nawet na chleb nie mam
- przyznaje i dodaje, że chętnych na to, co się tu pojawi jest więcej niż osób, które lodówkę zaopatrują. Z reguły, wszystko co zostanie włożone, od razu znika.
Dziś pan Zenon miał szczęście, bo gdy tak stał pod ścianą, pojawiła się pani Elżbieta z pełną torbą jedzenia. Przyniosła, chleb, mleko i wędliny, a nawet czekoladę z orzechami i to tę „lepszą”, z okienkiem.
Przynoszę tu żywność dwa razy w tygodniu, przynosi też moja córka
- mówi pani Elżbieta.
Wczoraj córka przyniosła mnóstwo rzeczy i już nie ma, bo tu przez cały czas są ludzie i czekają
- dodaje, że może ksiądz powinien częściej przypominać parafiom o lodówce, a wówczas trafiałby do niej więcej żywności dla potrzebujących.
Marta Dytwińska – Gawrońska z Urzędu Miejskiego w Głogowie przyznaje, że dwie lodówki, które znajdowały się w parafiach nie przetrwały. Przyczyną ich krótkiego żywota były to, że często pozostawiane były niedomknięte.
Ale mamy jeszcze dwie Spiżarnie Caritasu przy kościele Bożego Ciała i na osiedlu Kopernik oraz – także na Koperniku, Kuchnię Brata Alberta
- dodaje rzeczniczka prezydenta miasta.
Żadna z głogowskich parafii ani nikt inny nie zgłaszał nam, że taka lodówka przydałaby się gdzieś jeszcze. A ta jednak stoi pusta, bo żywność zabierana jest z niej na bieżąco, co świadczy o tym, że jest taka potrzeba. Nikogo jednak do tego, by zechciał się podzielić, zmusić nie możemy
- podkreśla.
Także dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Głogowie przyznaje, że w całym mieście została tylko ta jedna lodówka, która stała w holu MOPS-u, bo pracownicy systematycznie jej doglądali - domykali drzwi, sprzątali, sprawdzali terminy ważności i usuwali przeterminowane produkty pozostawione przez mieszkańców... I także tutaj niewiele do niej trafiało, natomiast potrzebujący czekali aż coś się pojawi i natychmiast to zabierali.
Gdy lodówki w parafiach się zepsuły i zostały zlikwidowane, zapadła decyzja, by tę z MOPS-u przenieść do św. Klemensa, gdzie będzie dostępna przez cały czas, a nie tylko w godzinach naszego funkcjonowania
- mówi Karina Taudul.
Przypominamy zatem, że jeśli została wam po świętach zbędna żywność, można się nią podzielić pozostawiając ją w lodówce społecznej przy kościele św. Klemensa. Pamiętajcie, że nie wolno tam zostawiać żywności przeterminowane, a gdy zostawiacie gotowe dania – np. zupę w słoiku, sałatkę w pudełku, czy kotlet – należy je opisać pamiętając o podaniu daty przygotowania.
(EI)
0 0
Ile osób wie o tej lodówce? Jak jest ona reklamowana? Jedna na skraju miasta. Jest to zachód żeby tam się udać. Może prezydent ma w budżecie kilka złotych żeby postawić jeszcze kilka takich w różnych punktach w mieście.