Łomża Vive Kielce planowo wygrała z KS SPR Chrobrym Głogów. Od początku do końca kontrolowała ten piątkowy mecz (14.05.). Relacja i zdjęcia: TUTAJ. Ale w drugiej połowie emocje sięgnęły zenitu również na ławkach rezerwowych obu drużyn. Po sytuacji, kiedy Uladzislaua Kulesha rzucił w głowę interweniującemu Rafale Stacherze. Bramkarz nie był w stanie kontynuować gry. Miał problemy ze wzrokiem. Trafił do kliniki oklistycznej na badania.
Szczypiorniści Chrobrego domagali się wykluczenia z gry Kuleshy, ale tak się nie stało - sędziowie ukarali go żółtą kartką. - On zrobił to specjalnie! - starał się przekonać arbitrów Adam Babicz. Zwłaszcza, że chwilę wcześniej, ale także i po tej właśnie sytuacji, doszło do kontrowersji z udziałem trenera mistrzów Polski. Talant Dujshebaev groził Stacherze. Padły m.in. słowa "Załatwimy ciebie w Kielcach". Te informacje potwierdził na konferencji prasowej trener Witalij Nat, który był zbulwersowany tym, co się stało.
- To nie była piłka ręczna... daj Bóg, aby Rafałowi nic się nie stało. Nie widzi na lewe oko - alarmował Nat oceniając całą sytuację. - To był specjalny rzut na głowę. Można powiedzieć, że on dostał rozkaz od trenera, żeby tak rzucił. Nie chcę nic mówić, ale karma wróci - zdradzał.
- Nie wiem o co chodziło. Dlaczego zaczęły się takie brutalne słowa. Także pod moim adresem. Najgorsze, że nie reagowali na to ani sędziowie, ani też delegat. To było dobrze słyszeć, na pustej hali. Dla mnie takie zachowanie nie jest normalne. Groźby leciały, mocne groźby - dodawał nasz trener.
Z kolei Dujshebaev starał się unikać tego tematu po zejściu do szatni. Przekonywał, że musiał zostać źle zrozumiany i na pewno nie groził Stacherze.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz