Rewolucja na działkach po 45 latach! Od szopy po świetlicę z prawdziwego zdarzenia

Dom działkowca na Rodzinnych Ogrodach Działkowych „Relaks” w Kulowie (gm. Kotla) wreszcie po remoncie.

Przez blisko 45 lat był raczej symbolem prowizorki. Za mały, za ciasny, z eternitem na dachu i bez toalety. Zebrania odbywały się więc pod wiatą albo pod gołym niebem. Ale przeszedł gruntowną metamorfozę.

To była zbita szopa i nic więcej

– mówi bez ogródek prezes ROD „Relaks” Elżbieta Wrzesińska.

Jak podkreśla, budynek pamiętał czasy sprzed kilku dekad i zupełnie nie przystawał do dzisiejszych potrzeb kilkudziesięciu rodzin działkowców.

Zebrania, jeśli już się odbywały, organizowano pod wiatą, często pod gołym niebem.

Nie było toalety, a na dachu przez lata leżał eternit. Były sytuacje, że rodziny z małymi dziećmi, gdy tu bywały, pytały o toaletę. Było nam po prostu wstyd przyznać, że jej nie mamy

– wspomina prezes ogrodu.

Przełom przyszedł po niemal 45 latach.

Nastąpiła prawdziwa rewolucja. Wreszcie wkroczyliśmy w XXI wiek

– podkreśla Wrzesińska.

Dom działkowca został wyremontowany: jest nowa toaleta z szambem, odnowione wnętrza i przestrzeń, która może pełnić funkcję małej świetlicy.

To skromnie zrobione, ale wszystko jest odnowione. Chce się tu być, przebywać i spotykać z działkowcami

– dodaje.

Co ważne, remont w dużej mierze wykonano własnymi siłami.

Nie zatrudnialiśmy zewnętrznej firmy. Robiliśmy to własnym sumptem, bardzo pilnując każdego etapu. Korzystaliśmy też z promocji na materiały budowlane, co pozwoliło ograniczyć koszty

– zaznacza prezes.

Nowy dom działkowca ma tętnić życiem. Od lat na „Relaksie” kultywowane są wspólne tradycje.

Organizujemy tu nie tylko zebrania, ale też Dzień Dziecka, dożynki, a w przyszłości chcemy także więcej spotkań i imprez integracyjnych dla dorosłych. To miejsce do rozmów, śmiechu i bycia razem – nie na działce, nie w biegu

– mówi Wrzesińska.

Remont świetlicy to kolejny etap większych zmian na terenie ogrodu. Wcześniej odnowiono alejki, plac zabaw, boksy śmietnikowe, wykonano prace energetyczne i zamontowano monitoring.

Monitoring realnie poprawił bezpieczeństwo i porządek. Działkowcy przyzwyczajają się do zasad

– podkreśla.

Choć zarząd ogrodu zapowiada chwilę oddechu po intensywnych inwestycjach, jedno jest pewne – dom działkowca w Kulowie przestał być wstydliwą ruiną.