Zamknij

Gaworzyccy seniorzy na siłowni: mniej klusek, więcej brzuszków! [FOTO]

Mateusz Komperda Mateusz Komperda 07:30, 28.09.2025 Aktualizacja: 21:45, 27.09.2025
Skomentuj Mateusz Komperda Mateusz Komperda

W Gaworzycach seniorzy zamiast siedzieć w domu przed telewizorem, ruszyli szturmować siłownię.

Kiedyś w starym młynie w Gaworzycach sypała się mąka, dziś leje się pot. No, czasem też woda mineralna z butelek, bo trener Kuba przypomina, że „pić trzeba”. Wszystko za sprawą projektu „Senior w formie”, który Koło Gospodyń Wiejskich wywalczyło i dostało na niego dofinansowanie z Fundacji LOTTO. Efekt? Seniorzy pokazują, że na emeryturze można nie tylko podlewać pelargonie, ale też machać kettlem.

Są w formie

Na pierwszej linii frontu stoi Maria Hospod (67 l).

Ja to całe życie ćwiczę. Chodziłam na jogę, jeżdżę na rowerze. Teraz mam elektryczny, bo pod górkę ciężko, ale i tak daję sobie wycisk. Jak program się skończy, to kupię karnet na siłownie. Kręgosłup nie boli, więc jestem zadowolona

– mówi z uśmiechem.

[FOTORELACJANOWA]8095[/FOTORELACJANOWA]

I udowadnia, że wiek to tylko liczba, a rower elektryczny to nie sprzęt dla leniwych, tylko sprytna pomoc dla tych, co wolą jechać, niż pchać wózek.

Na rowerku stacjonarnym kilometry kręci też 81-letni Adam Piechocki.

Miały boleć mięśnie, a nie bolą. Jeszcze nie bolą!

– śmieje się, gdy pytamy o zakwasy. Jego zdaniem siłownia to najlepszy sposób, żeby nie zwariować w domu.

Sport to lekarstwo. I na duszę, i na zdrowie. Lepiej to niż telewizor oglądać

– dodaje.

Na zajęciach chętnie ćwiczy gimnastykę, trochę rower, trochę bieżnia. Trener Kuba czasem daje mu wycisk, ale się nie zniechęca.

Kiedyś ludzie schodzili się na wsi pogadać, potem się zamknęli w domach. A teraz znowu możemy się spotkać – i to na siłowni!

– mówi zadowolony pan Adam.

Jest też Kazimiera Rogalska (74 l). Choć twierdzi, że w badaniach wyszło jej ich 59. – I tak się czuję – pełna energii. Wcześniej ćwiczyłyśmy gimnastykę w szkole, z panią od WF-u. Brakowało tego. A teraz jest piękna sala i świetne zajęcia – opowiada.

Ma jednak misję: zachęcić panów do ruszenia się z kanapy.

W grupie jest jeden pan, w drugiej dwóch. Kobiet więcej. Ale panowie, gdzie wy jesteście? Na rybach?!

– pyta.

Trener dojeżdża z Polkowic

Instruktor Jakub Świstuń przyjeżdża z Polkowic i nie daje seniorom taryfy ulgowej.

Trenują jak wszyscy, tylko ciężary dostosowane do możliwości. Walczymy z utratą mięśni po 60. roku życia. I uczymy, że trzeba pić wodę. Bo na początku z dziesięciu osób tylko dwie brały butelkę na trening

– mówi.

Teraz w sali stoją zapasy wody, a seniorzy wiedzą już, że trening bez picia to jak rosół bez makaronu.

Co ciekawe na siłowni spotkaliśmy też wójta Jacka Szwagrzyka. Nie ćwiczy jeszcze w tej grupie senioralnej, ale trochę im zazdrości.

Kiedyś przychodzili tu po mąkę, dziś po zdrowie. Ta siłownia to strzał w dziesiątkę. Cieszy mnie, że to miejsce łączy pokolenia – młodzi i seniorzy ćwiczą razem

– nie ukrywa.

Każde spotkanie to dawka motywacji, uśmiechu i pozytywnej energii, która napędza do działania 

– dorzuca Karolina Cieślak, członkini KGW w Gaworzycach. 

I wygląda na to, że w Gaworzycach mają przepis na długowieczność: trochę hantli, trochę bieżni, dużo śmiechu i sporo wody mineralnej. Telewizor może poczekać.

 
 
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%