W Gaworzycach seniorzy zamiast siedzieć w domu przed telewizorem, ruszyli szturmować siłownię.
Kiedyś w starym młynie w Gaworzycach sypała się mąka, dziś leje się pot. No, czasem też woda mineralna z butelek, bo trener Kuba przypomina, że „pić trzeba”. Wszystko za sprawą projektu „Senior w formie”, który Koło Gospodyń Wiejskich wywalczyło i dostało na niego dofinansowanie z Fundacji LOTTO. Efekt? Seniorzy pokazują, że na emeryturze można nie tylko podlewać pelargonie, ale też machać kettlem.
Na pierwszej linii frontu stoi Maria Hospod (67 l).
Ja to całe życie ćwiczę. Chodziłam na jogę, jeżdżę na rowerze. Teraz mam elektryczny, bo pod górkę ciężko, ale i tak daję sobie wycisk. Jak program się skończy, to kupię karnet na siłownie. Kręgosłup nie boli, więc jestem zadowolona
– mówi z uśmiechem.
[FOTORELACJANOWA]8095[/FOTORELACJANOWA]
I udowadnia, że wiek to tylko liczba, a rower elektryczny to nie sprzęt dla leniwych, tylko sprytna pomoc dla tych, co wolą jechać, niż pchać wózek.
Na rowerku stacjonarnym kilometry kręci też 81-letni Adam Piechocki.
Miały boleć mięśnie, a nie bolą. Jeszcze nie bolą!
– śmieje się, gdy pytamy o zakwasy. Jego zdaniem siłownia to najlepszy sposób, żeby nie zwariować w domu.
Sport to lekarstwo. I na duszę, i na zdrowie. Lepiej to niż telewizor oglądać
– dodaje.
Na zajęciach chętnie ćwiczy gimnastykę, trochę rower, trochę bieżnia. Trener Kuba czasem daje mu wycisk, ale się nie zniechęca.
Kiedyś ludzie schodzili się na wsi pogadać, potem się zamknęli w domach. A teraz znowu możemy się spotkać – i to na siłowni!
– mówi zadowolony pan Adam.
Jest też Kazimiera Rogalska (74 l). Choć twierdzi, że w badaniach wyszło jej ich 59. – I tak się czuję – pełna energii. Wcześniej ćwiczyłyśmy gimnastykę w szkole, z panią od WF-u. Brakowało tego. A teraz jest piękna sala i świetne zajęcia – opowiada.
Ma jednak misję: zachęcić panów do ruszenia się z kanapy.
W grupie jest jeden pan, w drugiej dwóch. Kobiet więcej. Ale panowie, gdzie wy jesteście? Na rybach?!
– pyta.
Instruktor Jakub Świstuń przyjeżdża z Polkowic i nie daje seniorom taryfy ulgowej.
Trenują jak wszyscy, tylko ciężary dostosowane do możliwości. Walczymy z utratą mięśni po 60. roku życia. I uczymy, że trzeba pić wodę. Bo na początku z dziesięciu osób tylko dwie brały butelkę na trening
– mówi.
Teraz w sali stoją zapasy wody, a seniorzy wiedzą już, że trening bez picia to jak rosół bez makaronu.
Co ciekawe na siłowni spotkaliśmy też wójta Jacka Szwagrzyka. Nie ćwiczy jeszcze w tej grupie senioralnej, ale trochę im zazdrości.
Kiedyś przychodzili tu po mąkę, dziś po zdrowie. Ta siłownia to strzał w dziesiątkę. Cieszy mnie, że to miejsce łączy pokolenia – młodzi i seniorzy ćwiczą razem
– nie ukrywa.
Każde spotkanie to dawka motywacji, uśmiechu i pozytywnej energii, która napędza do działania
– dorzuca Karolina Cieślak, członkini KGW w Gaworzycach.
I wygląda na to, że w Gaworzycach mają przepis na długowieczność: trochę hantli, trochę bieżni, dużo śmiechu i sporo wody mineralnej. Telewizor może poczekać.
W CK Mayday na Koperniku zaczęło się kucie i wiercenie
Będzie tak samo bezproblemowo jak w Jubilacie? Swoją drogą Towarzystwa Wzajemnej Adoracji w naszym mieście ostro się remontują.
TeDe
21:49, 2025-09-27
Nowy zbiornik retencyjny KGHM w gminie Jerzmanowa?
Za kasę ,która nieustannie wyciągają ludzie powiązani z byłą ,, dobrą zmianą " jak również z obecną ponoć ,,pro niemiecką",już dawno można by było wybudować wydajny i skuteczny system odsalania dla tych odpadów
Paulwalker
18:59, 2025-09-27
Nowy zbiornik retencyjny KGHM w gminie Jerzmanowa?
W tej „wodzie” jest wszystko oprócz - WODY Nigdy się na to nie zgadzajcie ! ! !
Były Górnik
17:26, 2025-09-27
Na rowerzystów w lesie czeka niespodzianka
Szkoda tylko kasy, daje tydzień i nic nie będzie
Ktoś
16:26, 2025-09-27
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz