Jak witano w powojennym Głogowie 1946 rok? Adam Królak - pierwszy powojenny wiceburmistrz, organizator życia gospodarczego i kulturalnego miasta, pozostawił po sobie rękopis, w którym opisał pierwszą zabawę sylwestrowo-noworoczną w mieście już pod polską administracją.
Impreza odbyła się w Domu Kultury i Sztuki - budynku, w którym w trakcie wojny funkcjonował klub oficerski 54. pułku piechoty Wehrmachtu. W 1950 roku uruchomiono w nim Wojskową Komendę Rejonową, a następnie funkcjonującą do dziś Szkołę Muzyczną. Oddajmy głos kronikarzowi, który pod datą: "1 stycznia 1946 roku - wtorek" zanotował: "O północy zegar uderzył dwunastokrotnie. Stary Rok - Stanisław Wyrzykowski - referent aprowizacji przy magistracie w Głogowie - "skonał" na estradzie. Z zegara wyszedł Nowy Rok - w srebrnej sukni - Pani Świdołowa, w towarzystwie dwóch aniołów pokoju - Niusi Grabowskiej i Irki Głównej". Po krótkim artystycznym wprowadzeniu, na estradę wszedł burmistrz Głogowa - pełniący tę funkcję zaledwie od końca października 1945 roku - Władysław Fryszczyszyn i wygłosił noworoczną mowę. Kronikarz notował, że: "mówił urywanymi słowami, gdyż w kątach sali Domu Kultury szum robili podchmieleni goście". Po gospodarzu miasta, w imieniu dopiero co powstałego Koła Kulturalno-Oświatowego (i organizatora imprezy) przemówił jego przewodniczący (Adam Królak). Następnie tańczono walca a "tłok na sali był duży" i zgodnie z przekazem, wszystkie tańce cieszyły się sporą popularnością. Przygrywała orkiestra z Zielonej Góry w składzie dwóch skrzypków oraz pary niemieckich pianistów. W przerwach między tańcami: "dwaj klowni rozweselali grymasami do rana towarzystwo".
W relacji z zabawy znajdujemy też krótkie wtręty na temat samych przygotowań: " z dwiema Niemkami nosiłem stoły i krzesła z milicji dla gości" [w pobliżu Domu Kultury funkcjonował posterunek MO], zaś "Tadeusz Kubiak - budowniczy miejski - jako wodzirej zapowiadał urozmaicenia" [m.in. humor, piosenki]. Przy sali głównej funkcjonowały dla gości dwa bufety. Była też garderoba, a po jej zapełnianiu, odzież noszono do kuchni.
Sylwestrowo-noworoczna "zabawa trwała spokojnie do godz. 5.30 rano. W imieniu Koła Kulturalno-Oświatowego podziękowałem obecnym za udział i odprowadziliśmy wszystkie panie". Następnie kronikarz opisuje Nowy Rok, notując m.in.: "Spałem do 9 rano. Potem poszedłem do kaplicy przy klasztorze redemptorystów. Ksiądz Mastej grał na harmonii a ksiądz Werner oprawiał mszę." Notuje też o domowych odwiedzinach burmistrza miasta, z którym wypił kawę oraz innych, bardziej już prywatnych kwestiach.
Dariusz Andrzej Czaja
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz