Podczas wojny Napoleona z Prusami, wojska francuskie zdobyły Głogów w 1806 roku.
Oddziały prowadzone przez gen. Charles Levebre – Dasnouttes dotarły pod miasto 7 listopada, ostrzeliwując je z ciężkich dział oblężniczych. Broniona pod dowództwem gen. von Reinharta twierdza poddała się dopiero 3 grudnia, co ciekawe, w ciągu walk o Głogów zginęło nie więcej niż 1% obrońców, za to aż 10% zdezerterowało i przeszło na stronę Francuzów.
Twierdza głogowska pozostała w rękach francuskich przez 8 lat jako zabezpieczenie wypłacenia przez pokonanych wysokich odszkodowań wojennych. Stacjonował tu więc francuski garnizon ale dla głogowian było to bardzo kłopotliwa okupacja. Ludność musiała ponosić wszelkie koszty związane z kwaterunkiem obcych wojsk. Poza tym francuscy żołnierze byli też uciążliwi w zwykłym codziennym pożyciu – w miejscowych karczmach notorycznie wybuchały burdy, a okupanci za nic mieli prawa obowiązujące w mieście.
Wraz z niepowodzeniami wojsk francuskich na froncie wschodnim, zapadła decyzja o francuskiej obronie Głogowa, przed zmierzającymi w jego kierunku wojskami prusko-rosyjskimi. Wzmocniono w mieście garnizon, który wzrósł do stanu 9000 żołnierzy, a w jego skład wchodzili również Polacy, Chorwaci, Hiszpanie i Holendrzy. Choć już od początku 1813 roku pod twierdzą pojawiały się oddziały koalicji antynapoleońskiej, to jednak pierwsze poważne siły wojsk sprzymierzonych podeszły pod Głogów 1 września. W ciągu następnych tygodni doliczono się aż 12.000 żołnierzy otaczających, blokujących i ostrzeliwujących twierdzę.
Oblężenie trwało kilka miesięcy i zakończyło się kapitulacją wojsk francuskich. Dowodzący garnizonem francuskim gen. Laplane – w obliczu ogólnej beznadziei: dotkliwych strat, silnych mrozów dochodzących do minus 26 stopni Celsjusza, braku pożywienia zarówno dla wojska jak i mieszkańców, szeregu chorób, oraz częstych dezercji żołnierzy, podpisał kapitulację 10 kwietnia 1814 roku w Jaczowie. Tydzień później Francuzi na honorowych zasadach wymaszerowały z Głogowa. Z racji zniszczonych bram miejskich, wojska wymaszerowały przez prowizorycznie wykonany drewniany most nad fosą.
Francuski epizod był jednym z najgorszych w dziejach Głogowa. Przygnębienie, bezradność i beznadzieja sytuacji, potęgowane ogromnymi daninami na rzecz przybyszów znad Sekwany oraz zniszczenie notorycznie obleganej twierdzy o mały włos nie doprowadziły do rychłego bankructwa wielu pruskich mieszkańców Głogowa. Na koniec wypadałoby wspomnieć wizytach Napoleona Bonapartego w Głogowie. Cesarz odwiedził nasze miasto trzykrotnie (w 1807 i dwa razy w 1812).
Dariusz Andrzej Czaja
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz