Zamknij

Pierwszą wzmiankę o Głogowie odnotowano już 1015 lat temu

18:45, 17.06.2025
Skomentuj

W tym roku minęło już 1015 lat od pierwszej kronikarskiej wzmianki o Głogowie. Wówczas państwem Piastów władał książę Bolesław Chrobry, a wzmianka, w której pojawia się pierwszy raz nazwa naszego miasta, była relacją z wyprawy wojennej króla niemieckiego Henryka II na wschodniego sąsiada.

Jeszcze w 1000 roku, podczas zjazdu gnieźnieńskiego, między Chrobrym a cesarzem Ottonem III panowały przyjazne stosunki. Dwa lata później, Otton III zmarł a jego następca – król i późniejszy cesarz Henryk II, nie zamierzał kontynuować polityki swego poprzednika. Chrobry, wykorzystując opór części książąt niemieckich przeciw wyborowi nowego władcy, opanował jeszcze w 1002 roku Marchię Miśnieńską, Milsko i Łużyce, a w następnych latach Morawy i Czechy. Ekspansywna i niezależna polityka piastowskiego sąsiada wywołała reakcję niemieckiego króla. Konflikty zbrojne, wśród których najgłośniejszym echem odbiły się wielkie wyprawy na Polskę, trwały od 1002 roku i zakończyły się kompromisowym pokojem w Budziszynie w 1018 roku.

Jedna z kampanii odbyła się latem 1010 roku. Wówczas wojska niemiecko-czeskie, w trakcie marszu na Wielkopolskę zmieniły kierunek drogi, udając się w kierunku na Głogów. Przybyły pod gród „w szyku bojowym”, lecz wcale nie byli skłonni do zaczepki, szybko też się spod Głogowa wycofali, kierując się dalej na południe. Przytoczmy w tym miejscu wzmiankę dotyczącą Głogowa, której autorem jest biskup merseburski Tiethmar – wielki przeciwnik zarówno Chrobrego, jak i jego polityki. Kronikarz w swojej kronice notował: „Gdy wymienieni tu wielmoże (biskupi Arnuf [halbersztadzki] i Mainwerk [z Padebornu], książe Jaromir, margrabowie Geron i Herman – dop. DAC) przechodzili w szyku bojowym koło grodu zwanego Głogów, gdzie znajdował się i skąd mógł ich obserwować Bolesław, wzniecili wśród przypatrujących się z murów rycerzy zapał do walki. Rycerze ci pytali swego wodza, dlaczego to znosi, i prosili o pozwolenie starcia się z wrogiem. Bolesław tak im odpowiedział: „Wojsko, które widzicie, jest małe liczbą, lecz wielkie męstwem i wybrane z wielu tysięcy. Jeżeli je zaatakuję, to bez względu na to, czy zwyciężę, czy przegram, osłabię się na przyszłość. Król bowiem może natychmiast zebrać nowe wojsk. O wiele lepiej jest dla nas znieść to teraz cierpliwie i, o ile to możliwe, w inny sposób szkodzić tym pyszałkom bez większej dla nas straty.” W ten sposób uspokoił niepowściągliwe zapały wojowników, lecz nie dopiął bynajmniej swego celu, by nam zgotować trudności w czasie ej wyprawy. Jakkolwiek ciągłe ulewy deszczowe opóźniły pochód naszych, niemniej zadali oni nieprzyjacielowi duże straty wokoło. Wreszcie, spustoszywszy wzdłuż i wszerz całą okolicę, Czesi powrócili do domu, nasi zaś wycofali się szczęśliwie przez Milsko do Łaby i donieśli królowi przez posłów iż powracają z dobrymi rezultatami.”.

Tak oto pierwszy raz w dziejach, pergamin przyjął nazwę nadodrzańskiego grodu. Powyższy fragment pochodzi z Kroniki Tiethmara, przełożonej na język polski przez Mariana Zygmunta Jedlickiego i wydanej w Polsce w 2004 roku.

Dariusz Andrzej Czaja

Podpis do ilustracji: Jedna ze stron kroniki biskupa Tiethmara.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%