Zamknij

Martyna odnosi kolejny sukces! Jej trener Maciej to również jej miłość

16:34, 18.11.2022 strony Aktualizacja: 16:55, 18.11.2022
Skomentuj

Dzisiaj Martyna Kierczyńska wywalczyła kolejny tytuł. Tym razem w Turcji na Mistrzostwach Europy w K1 zdobyła złoto. Ciągle u jej boku - w domu i na treningach - jest jej mężczyzna Maciej Domińczak. Poznajcie historię tej miłości. On trener, ona jego zawodniczka. Co tam między nimi zaiskrzyło? Szczerze odpowiadają: "To jest miłość."

Poznali się na treningach. Martyna Kierczyńska (20 l.) jako nastolatka zaczęła trenować muaythai w klubie Legion Głogów, który założył Maciej Domińczak. - Od razu zauważyłem, że jest kogo trenować - przyznaje Maciej Domińczak, który od początku był jej trenerem. A Martyna okazała się bardzo ambitna, pracowita i uzdolniona sportowo. Z biegiem czasu, gdy zaczęła jeździć na najważniejsze zawody i zdobywać medale, treningi miała coraz częściej, bo trzeba się było solidnie przygotować. Tak to się rozwijało. 

Na początku się zaprzyjaźniliśmy - mówi szczerze Martyna, że żadne z nich nie spodziewało się tego, jak rozwinie się ta przyjaźń. Ona go podziwiała jako trenera. On ją cenił jako zawodniczkę. Do tego doszły długie treningi, ciężka praca, adrenalina, radość z sukcesów, wspólne problemy i zainteresowania. To była wspólna pasja.

Tak sport zmieszał się z życiem prywatnym. Były spotkania po zawodach, były rozmowy o życiu. W pewnym momencie trener spojrzał na Martynkę, swoją ulubioną i najzdolniejszą zawodniczkę, inaczej. - To przyszło znienacka - przyznaje, że od roku są parą. Od pół roku mieszkają razem. - Wszyscy w naszym środowisku o tym wiedzą. Większość reakcji jest przychylnych, gdyż obracamy się wśród przyjaznych nam ludzi. Przyjaciele uważają, że idealnie do siebie pasujemy. Ja nerwus, Martynka taka cicha i spokojna - uważa trener. - Oczywiście niektórzy nas obgadują i źle o nas mówią, ale trudno. Tak się zdarza - przyznaje.

On 40-latek, jej nauczyciel. Ona 20-latka - jego uczennica. Teraz mieszkają razem, i to we czwórkę - z dziećmi Macieja Domińczaka, 16-letnią córką i 17-letnim synem. Sytuacja jednak nie jest typowa, gdyż Martyna jest tylko kilka lat starszą macochą. - To było dla nich zaskoczenie, lecz szybko się oswoiły z sytuacją. Moje dzieci znają Martynkę od lat, cenią ją i świetnie się dogadują. Mają przyjacielskie relacje - chwali pan Maciej, dodając coś, co jest bardzo ważne - jego dzieci także zajmują się sportem walki i także trenują w jego klubie. Córka rekreacyjnie, a syn odnosi sukcesy na zawodach. Cały dom, cała rodzina żyje tym sportem. - Myślę, że nie widzą problemu, że jesteśmy razem, no ale za to widzą, że tato jest szczęśliwy - ocenia. 

Ona chętnie opowiada o swoim ukochanym. - Zainteresowało mnie w nim to, jaką jest osobą. Dobry, odpowiedzialny i opiekuńczy. Po prostu pasuje mi pod każdym względem - Martyna Kierczyńska zdradza, co myśli o swoim partnerze. I dodaje, że już wie: To jest na pewno ten jedyny. - Ona mnie urzekła już od początku. To jest wyjątkowa dziewczyna, zapewniam - mówi o Martynie Maciej Domińczak i wymienia jej najważniejsze atuty: skromna i pracowita. 

- Martyna nie wdaje się w konflikty, nie ma w niej agresji, emanuje z niej niebywały spokój. Jest inna niż 90 proc. dziewczyn w jej wieku. Jestem cholerykiem, a ona wie, jak mnie uspokoić - przyznaje trener. Pierwszego pocałunku nikt nie planował, ale po prostu kiedyś się wydarzył. Tak niespodziewanie i spontanicznie. - Martyna ma niesamowity talent do tego sportu. To, że jesteśmy razem, że razem trenujemy i mieszkamy, to nawet pomaga w przygotowaniach, bo wymienia się wiele uwag - opowiada Maciej Domińczak.

Tekst: "Głos Głogowa - Tygodnika Lokalny".
Fot. Martyna Kierczyńska /Facebook/

(strony)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%