Podwyżka albo utrata płynności finansowej wspólnot mieszkaniowych

Drastyczny wzrost ceny ogrzewania mocno uderzy w mieszkańców budynków komunalnych. W ciągu trzech lat WPEC w Legnicy i Energetyka w Lubinie wprowadziły podwyżki o 170 procent. Część wspólnot mieszkaniowych już odrzuca podwyżki wchodzące od 1 czerwca. Czy na początku przyszłego roku zaczną tracić przez ogrzewanie płynność finansową, a mieszkańcy będą jeszcze bardziej się zadłużać – z Anną Keep, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej rozmawia Grażyna Hanuszewicz.

Komunikat dla mieszkańców budynków ZGM jest piorunujący –170 procent podwyżki od 2020 roku. A to jeszcze nie koniec?

Informacja ta ma na celu uświadomić mieszkańcom, że my, administratorzy-zarządcy, nie mamy wyjścia, skoro podwyżki wprowadzane na centralnym ogrzewaniu ze strony dostawców przez ostatnie trzy lata są na łącznym poziomie 170 procent. Zmuszeni jesteśmy przekazać to do publicznej wiadomości, bowiem od 14 kwietnia dostawca – Energetyka wystosował do nas pismo i wprowadził kolejną podwyżkę. Dopiero co zakończyliśmy roczne zebrania wspólnot mieszkaniowych i na podstawie dotychczasowych wyliczeń – nie wprowadzaliśmy podwyżek zaliczki na ogrzewanie. Bazując na obowiązujących stawkach oraz mając na względzie kilkukrotne podwyżki zaliczek z ostatnich trzech lat – zachowaliśmy obecną zaliczkę. Niestety od nowego sezonu grzewczego, czyli od 1 czerwca, po wprowadzeniu podwyżki ze strony Energetyki już wiemy, że obecne zaliczki po prostu tego nie wytrzymają. Rozmawiamy już z zarządami wspólnot i przekazujemy właścicielom do podpisu uchwały o wzroście zaliczki od 1 czerwca.

Czy wspólnoty muszą je przyjąć?

Mieszkańcy reagują w sposób naturalny – są zszokowani kolejną podwyżką i niezadowoleni. Wyliczone stawki zaliczkowe dla centralnego ogrzewania od nowego sezonu grzewczego bazują już między 8 a 12 złotych. Wiadomo, że to są bardzo wysokie stawki. Jeszcze trzy lata temu były one między 3 a 4,50 złotych za metr kwadratowy powierzchni lokalu miesięcznie. Mamy już nawet takie przypadki, że uchwały o zwiększeniu zaliczki są podjęte na „nie". Ale to nie rozwiązuje problemu. Jeżeli wspólnota nie będzie miała zabezpieczonych środków finansowych, to kiedy ruszymy z nowym okresem grzewczym – bo obecnego już nie bierzemy pod uwagę, skończy się 31 maja i musimy go rozliczyć – to w pewnym momencie nie będziemy mieli czym płacić za faktury. A faktury z WPEC-u będą przychodzić.

Jednak to ZGM stanął pod ścianą i wobec szoku mieszkańców?

Ale to nie jest nasza podwyżka. Nasz udział jest taki, że do nas przychodzą faktury i musimy je zapłacić. A żeby zapłacić, musimy pobrać pieniądze od mieszkańców. Jeżeli nie podniesiemy tej zaliczki od 1 czerwca, to w przyszłym sezonie grzewczym, w styczniu lub lutym, niektóre budynki po prostu stracą płynność finansową. Bo nie będziemy mieli pieniędzy, żeby zapłacić ich faktury. Kiedy przywrócono pełny podatek VAT mieliśmy nadzieję, że podwyżek już nie będzie. Ale się niestety przeliczyliśmy.

Czy tu jest jeszcze miejsce na oszczędność?

Ogrzewanie obecnie to najdroższe medium. Podejmujemy różne działania, wzięliśmy udział w spotkaniu w spółdzielni mieszkaniowej ze wszystkimi zarządcami, podpisaliśmy wspólną petycję. Staramy się, ale niestety pewne kwestie wynikają odgórnie – z zasad rynkowych oraz kosztów po stronie dostawcy. Najbardziej obawiam się, że w nowym sezonie grzewczym nie będziemy mieli za co płacić faktur do WPEC-u. A wówczas grozi wspólnotom windykacja, która dodatkowo kosztuje. To jest to niebezpieczeństwo. Nam też nie zależy, żeby jeszcze mieszkańcom podnosić jakiekolwiek dodatkowe koszty. Ale wiadomo, że jeżeli dostawca ciepła nie dostanie zapłaty za fakturę, to będzie nam naliczał odsetki, a to nie są małe pieniądze. Za pobrane ciepło niestety musimy zapłacić i koszty muszą być rozliczone na budynku.

Dziękuję za rozmowę.