Tak nietypowej interwencji jeszcze w swej historii nie mieli strażacy z OSP Gaworzyce. W piątkowy wieczór (12 lipca) wraz ze strażakami z JRG Polkowice zostali wezwani przez mieszkańców Dalkowa do... olbrzymiego pająka, który siedział na terenie jednej z posesji na betonowych płytkach do ścieku wody. Ze zgłoszenia mieszkańców wynikało, że dużych rozmiarów pająk wyglądał na jadowitego.
Jak powiedział nam jeden ze strażaków z OSP Gaworzyce, po dotarciu na miejsce ekipa "zabezpieczyła" pająka, najprawdopodobniej ptasznika w plastikowym pojemniku. Jednak jak się później okazało, najprawdopodobniej była to sama wylinka, czyli zrzucona podczas procesu linienia przez pająka wierzchnia warstwa skóry. Teoretycznie można było odetchnąć z ulgą, ale dotąd nie wiadomo, skąd się tam owa wylinka wzięła, ani co stało się z pająkiem.
- W pobliżu nie znaleźliśmy właściciela wylinki - informują strażacy, a zagadką jest, komu uciekł i gdzie jest teraz ten owad.
PM
Fot. OSP Gaworzyce oraz nadesłane
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz