Wysadzenie kościoła ewangelickiego w Głogowie

Przybliżamy historię kościoła ewangelickiego, który po wojnie niszczał z roku na rok. I niewiele po nim zostało.

Kościół ewangelicki w Głogowie nosił nazwę "Schifflein Christii", co tłumaczy się od lat jako "Łódź Chrystusowa" i znajdował się na Starym Mieście, w bliskim sąsiedztwie sądu.

Świątynia przetrwała walki o "Festung Glogau" na początku 1945 roku w dosyć dobrym stanie, dach i wnętrze spłonęły w pożarze wywołanym ostrzałem artyleryjskim. Obiekt szybko niszczał przez kolejne lata, choć z nieznanych przyczyn ominęły go prace rozbiórkowe. Jego odbudowa nie wchodziła w grę, był ewangelicki, czyli niemiecki, a jak niemiecki to hitlerowski, poza tym nie było już dla kogo.

Kres nadszedł w 1962 roku. Pozbawione pokrycia ściany nie były problemem, chodziło tu głównie o fasadę kościoła oraz dwie wieże. Najpierw próbowano za pomocą czołgu, który przyjechał z Radzieckiego garnizonu w Legnicy. Jednak stalowe liny, owinięte wokół wież, nie dawały rady i zrywały się ciągnięte przez czołg. Sięgnięto więc po ładunki wybuchowe w znacznej ilości, co ostatecznie załatwiło temat. Pozostałości kościoła rozebrano wkrótce później aż do fundamentów.
RED

Źródło: Przemysław Lewicki/Festung Glogau