Auto padło, ale dali radę! Głogowianie kibicowali Polakom w Rotterdamie

To był dla nich szalony wyjazd. Awaria w drodze do Rotterdamu, ale... i tak dotarli na mecz reprezentacji Polski do Holandii. Głogowianie to mieli przygodę.

Głogowianie Brygida i Paweł Lubascy od lat jeżdżą za reprezentacją Polski. Nie opuszczają meczów, a na trybunach towarzyszą im nawet małe dzieci. W najbliższą niedzielę (7.09.) czeka ich wyjątkowe wydarzenie – setny mecz Brygidy. Biało-czerwoni zagrają wtedy w Chorzowie z Finlandią. A przecież jeszcze nie zdążyli wrócić z Rotterdamu.

Awaria w drodze

Ostatnia podróż na mecz w Rotterdamie przeciwko Holandii nie należała do łatwych. Samochód odmówił posłuszeństwa na trasie.

– Hannower? Awaria! Samochód stanął, każdy zaglądał pod maskę na parkingu. Jak stanęliśmy to koniec! – opowiada Brygida Lubaska.

Nie było wyjścia, trzeba było wezwać pomoc drogową. – Jechaliśmy z całą rodziną, z dwójką dzieci. Wezwaliśmy pomoc, lawetę, zastępczy samochód. I do domu – do Głogowa i raz jeszcze w podróż – dodaje, że to była szalona podróż. Mimo kłopotów, nie zrezygnowali z kibicowskiej przygody.

Wielka ich pasja

Paweł Lubaski jest rekordzistą w rodzinie – ma już na koncie 172 mecze reprezentacji oglądane z trybun. Brygida goni go krok po kroku. Spotkanie z Finlandią w Chorzowie będzie jej jubileuszowym, setnym występem w roli kibicki. – W niedzielę setny mecz: to będzie starcie Polski z Finlandią w Chorzowie – podkreślają zgodnie.

Głogowianie znani są w środowisku kibiców jako rodzina, która nie odpuszcza żadnego meczu. Wyjazdy planują z wyprzedzeniem, a podróże łączą z codziennymi obowiązkami rodzinnymi. Ich dzieci dorastają na stadionach i od najmłodszych lat uczą się, co znaczy wspierać biało-czerwonych. Dosłownie wszędzie – mistrzostwa świata czy Europy? Dla nich każda impreza jest ważna. Nie ważne czy to jest tutaj obok – czy gdzieś na końcu świata.

Dodajmy jeszcze, że wczoraj (4.09.) piłkarska reprezentacja Polski zremisowała na wyjeździe z Holandią 1:1.