Rodzice przerażeni. Co się dzieje w parku na Koperniku w Głogowie?

Blady strach padł na rodziców dzieci z Kopernika. Obawiają się mężczyzny, który od jakiegoś czasu przesiaduje w Parku Słonecznym przy ul. Keplera i obserwuje dzieci. Doszło do samosądu, interweniowała policja.

Sprawę zgłosili nam przerażeni rodzice dzieci, które chodzą się bawić do parku oraz grać w piłkę na boisko, które jest nieopodal. Opowiadają, że od jakichś trzech tygodni na ławce przesiaduje tam pewien mężczyzna. Jest sam, nikt go nie zna, z nikim nie rozmawia, siedzi i patrzy.

Zaczęliśmy mu się przyglądać z niepokojem. Zauważyłam, że obserwuje chłopaków i idzie za nimi na boisko. Stoi i patrzy. Potem, jak idą do domu, to on za nimi, obserwuje. W końcu zaczęliśmy się zastanawiać, czy trzeba się go bać

- opowiada nam głogowianka.

Wiele osób miało podobne odczucia. Do konfrontacji doszło w ostatnią sobotę wieczorem (6.09.). Kilka pań zaczęło rozmawiać, wymieniać uwagi po obserwacjach. Zastanawiały się czy ich dzieciom coś zagraża i co mogą zrobić. Zadzwoniły po mężów.

Mężowie przyszli do parku, a jeden podszedł do mężczyzny i zapytał, co tu robi. Z przekazanych nam informacji wynika, że mężczyzna odpowiedział mu w bezczelny sposób: że lubi patrzeć na małe dzieci i będzie tu przychodził. Pan nie wytrzymał, nerwy go poniosły tak, że uderzył z pięści. Reszta zgromadzonych tego mężczyznę zatrzymała i wezwała policję.

Jedna z matek bawiących się tam dzieci opowiada, że policja przyjechała w sobotę ok. 19.30.

Policjanci wylegitymowali tego pana i poszli. Nam powiedzieli, że dopóki nie będzie interakcji, czyli nie dotknie jednego z naszych chłopaków, to nic więcej nie mogą zrobić

- opowiadają rodzice.

Nie życzę sobie, żeby patrzył na mego syna. Czuję się bezsilna

– mówi jedna z matek zgłaszających sprawę na policję. Dzieci teraz boją się grać w piłkę na boisku.

Zapytaliśmy w KPP w Głogowie, jakie działania w tej sprawie podjęła. Czekamy na odpowiedź.

Od wtorku, gdy zapytaliśmy o tę sprawę, wzmożono patrole w tamtym rejonie. Bardzo często obok parku przejeżdża radiowóz.

Przejeżdża, ale policjanci nawet nie wyjdą z radiowozu i nie przejdą się po parku

- rodzice przekazują swoje uwagi. Mówią, że ten mężczyzna się nie przestraszył. Wrócił do parku już w niedzielę. Był widziany także wczoraj ok. godz. 15.