Rapocin leży na prawym brzegu Odry, około 5 km na zachód od Głogowa. W 1295 r., w "Księdze uposażeń biskupstwa wrocławskiego" miejscowość wymieniona jest w zlatynizowanej formie Rapoczin. Majątek przez stulecia był własnością rodzin von Sydow i von Joeden. Niewielkie ślady folwarku i pałacu wciąż widoczne są w okolicach stawu.
W drugiej połowie lat 80. XX w., rozpoczęło się wysiedlanie wsi. Z czasem wszystkie budynki, poza kościołem zostały rozebrane.
Kościół św. Wawrzyńca wybudowano na przełomie XIV i XV w. Do dziś zachowały się w nim gotyckie okna, portale oraz blendy zdobiące prezbiterium. Na wieży wisiał dzwon pochodzący z 1498 r. W 1901 r. rzeźbiarz głogowski - Jäkel wykonał ołtarze i ambonę, a firma Schlag i synowie dostarczyła organy. W czasie ostatniej wojny świątynia spłonęła. Odbudowano ją w latach 60., a ostatnią mszę odprawiono tu w 1988 r. Obecnie popada w coraz większą ruinę.
Na przykościelnym terenie wciąż jeszcze widać kilka starych mogił. Znajduje się tam również mocno zniszczona kaplica "Góry Oliwnej" z 1791 r. Niedawno grupa studentów Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki z ASP w Krakowie podjęła się uratowania znajdujących się w niej fresków. Malowidła zakonserwowane pod nadzorem pracowników naukowych przeniesiono do głogowskiej Kolegiaty.
Trafiły tam również płyty nagrobne, wmurowane niegdyś w zewnętrzne ściany kościoła, wraz z płytą poświęconą żołnierzom z Rapocina, walczącym w I wojnie światowej.
Przed wojną Rabsen liczył ok. 300 mieszkańców. Domy znajdowały się przy Dorfstraße (ulicy Wiejskiej). Istniała tu m.in. poczta, tawerna Richtera, piekarnia Alberta Schenka, czy kilka sklepów. Większość mieszkańców była katolikami. Nieliczni protestanci na msze przepływali promem przez Odrę do Biechowa (Beichau) lub udawali się do sąsiedniej wsi Bogomice (Biegnitz).
W 1958 r. polski już Rapocin odwiedził jeden z byłych, niemieckich mieszkańców. Tak relacjonował swoją wizytę, przytoczoną na łamach Neuer Glogauer Anzeiger: "Kościół jest w ruinie, a na wieży znajduje się bocianie gniazdo. Mur cmentarny nadal stoi, podobnie jak kapliczka zwana "Górą Oliwną". Cmentarz wokół kościoła jest zaniedbany. Wszędzie porozrzucany jest gruz. Większość domów robi kiepskie wrażenie. Zamieszkane są przez Polaków, których we wsi jest ok 70 - 80. Wytykają niemieckich gości palcami, spoglądając podejrzliwie i wrogo. Wokół wciąż można zobaczyć pozostałości czołgów i okopów."
Dziś, po blisko sześćdziesięciu gospodarstwach nie pozostał najmniejszy ślad, a teren porasta las. Kilka lat temu ks. Rafał Zendran, proboszcz głogowskiej kolegiaty zorganizował tu odpust wraz ze spotkaniem dawnych mieszkańców. Przyjechało około 150 osób z Rapocina i pobliskich Bogomic, a na spotkaniu nie brakowało emocji i łez...
Źródło: Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie.
RED
Światła przy zamku w Głogowie
I korki zawitają z powrotem do Głogowa 👏👏👏
Xxx
19:28, 2025-09-11
Strażacy ratowali dziewczynkę z drzewa
a kochani rodzice chyba slyszeli straz na sygnale i co nie martwili sie ze dziecka nie ma w domu
mimi
18:47, 2025-09-11
Światła przy zamku w Głogowie
ludzie ku........a tam w ogóle nie ma być przejścia!!!!!! i koniec ja pie.......e ileż można czekać k......a
mychas
16:52, 2025-09-11
Światła przy zamku w Głogowie
Jest przejście podxiemne z jednej strony i pasy za mostem ,więc jak zamykają to dyskusyjne a bywa tak to świat się nie kończy jestem za likwidacją tego przejścia
Taa
16:44, 2025-09-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz