Zamknij

Ronnie Ferrari dla myGlogow: Gdybym teraz osiągnął taki sukces, poszedłbym inną drogą

18:51, 10.09.2023 Aktualizacja: 19:08, 10.09.2023
Skomentuj

W sobotę (9.09.) podczas „Muzycznego Zakończenia Lata” na głogowskiej scenie wystąpił Ronnie Ferrari, który zaśpiewał swoje największe hity. Na jego koncert przyszły tłumy. Młody artysta porwał publiczność do zabawy. Z muzykiem rozmawia Arkadiusz Orman.

Jeden z managerów gwiazdy disco polo powiedział kiedyś, że okres od maja do sierpnia to dla muzyków prawdziwe żniwa. Twój kalendarz w tym czasie również był wypełniony. Mnie ciekawi, czy znalazłeś czas, aby skorzystać z wakacji i ze słońca?

Zdecydowanie tak. Skorzystałem z czasu urlopowego i odbyłem podróż do Japonii. Było to niesamowite przeżycie. Wystarczy mi dziesięć dni na regenerację. W okresie od maja do sierpnia jest dużo pracy. Jeździmy i gramy dla ludzi. Uwielbiam to robić. Jednak na odpoczynek też znajduję czas.

Zdarzało ci się, że miałeś w jeden weekend więcej niż trzy koncerty?

W tym sezonie nie, ale wcześniej były takie sytuacje. Zdarzało się, że jednego wieczoru graliśmy nawet pięć czy sześć koncertów. 

Myślisz, że gdyby nie utwór „Ona by tak chciała”, to nie byłbyś dzisiaj tak wysoko?

Przede wszystkim nie uważam, że jestem wysoko. Jestem zdania, że w pewnym momencie ten utwór wybił mnie nawet zbyt wysoko, bo nie byłem gotowy na to wszystko, co mnie czekało. Podchodziłem do tego bardzo sceptycznie. Wierzę, że w tym momencie, gdybym osiągnął taki sukces, to poszedłbym inną drogą, niż wybrałem wcześniej. Byłem niedoświadczony, niegotowy i też zamknięty na cudzą pomoc, bo w pewnym momencie każdy chciał mnie oszukać. Umówmy się: jestem młody, niedoświadczony i zostałem rzucony na głęboką wodę. W pewnym momencie nie wiesz, co masz robić. 

„Poszedłbym inną drogą”, czyli wybrałbyś poważniejszą muzykę, niż wykonujesz obecnie?

Niezupełnie. Po prostu podjąłbym inne decyzje na swojej drodze. Jeśli chodzi o twórczość, to może urodziłoby się coś, co poprowadziłoby mnie w inną stronę. To jest efekt motyla. Nie wiadomo, co byłoby w przyszłości, gdybym wybrał inną ścieżkę. Możliwe, że moglibyśmy się nawet nie spotkać. 

No właśnie. Dążyłem do tego pytania, że gdyby nie ten utwór, to najprawdopodobniej nie miałbyś kiedyś tych pięciu czy sześciu koncertów jednego wieczoru. Dzięki właśnie tej piosence stałeś się popularny.

Może ja sam w sobie jako ikona nie jestem popularny, ale jak powiesz w rozmowie Ronnie Ferrari to wielu ludzi skojarzy o kogo chodzi. Tak naprawdę na tym mi zależało. Jak zasłużę na sławę, to będę sławny. 

Utwór „Ona by tak chciała” został wydany w 2019 roku. Czy trudno ci będzie go przebić?

Powiem ci tak: na pewno nie będę wiedział, że pracuję nad czymś, co go przebije. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko. Są ludzie, którzy nigdy w życiu nie są w stanie wyprodukować, skomponować takiej piosenki. Dzięki Bogu mi się udało. Powiedzmy, że uznaje to jako odhaczone. 

Pojawiły się głosy, że będziesz autorem jednego hitu. Jednak tak się nie stało. Cały czas koncertujesz i nagrywasz nowe utwory. Warto wspomnieć o piosence „Zatańcz ze mną” z dziewczynami z Topky. Nie zniknąłeś i twórczo masz się dobrze. 

Uważam, że szczyt jest jeszcze bardzo daleko. Wolę zajmować się muzyką na mniejszą skalę. Zdaję sobie doskonale sprawę, że nie jestem doświadczony. Chcę zrobić wszystko samemu i jestem upartym człowiekiem. Takie utwory jak „Zatańcz ze mną” są to eksperymenty, dzięki którym bawię się muzyką, bo kocham tworzyć, grać i koncertować.

Kto zaproponował współpracę? Ty czy dziewczyny?

Mamy świetny kontakt prywatny. Trzymam się wyłącznie z ludźmi, na których się nie zawiodłem. Niezależnie od tego, jakie mają podejście do życia. Są to ludzie, których zaakceptowałem i wpuściłem do swojego grona. Jesteśmy, razem egzystujemy i gramy. 

Idzie okres jesienno-zimowy. Dla wielu artystów to czas tworzenia nowych utworów. Jakie masz najbliższe plany?

Zgadza się. Jakieś ostatnie dwa lata poświęciłem na naukę wszystkich moich braków. Dowiedziałem się, że nie jestem najmądrzejszy na świecie. Szczerze ci powiem, że nie mam pojęcia, co teraz. 

Jeśli chodzi o twoją twórczość, to kto ci doradza? Znajomi, ludzie z branży? Kogo pytasz się, czy dany utwór jest dobry, czy warto jeszcze nad nim popracować?

Jest dokładnie tak, jak mówisz. Problem w tym, że niezależnie, co bym zrobił, moi bliscy to chwalą. Być może jest to dobre. Ja tego nie wiem, bo nie dzielę się ze wszystkim z szerszą publiką. Ciężko to wytłumaczyć. Dla mnie wszystko musi być perfekcyjne, a koniec końcu nie jest, bo tego nie słyszę. Czasami moim zdaniem jest to przedobrzone. Tak pracuję i nie każdy może to zrozumieć (śmiech).

Dziękuję za rozmowę.

 

 
 
 
 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

BogdanBogdan

0 0

Kto to jest roni ferari?

10:03, 11.09.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%