Zamknij

Ksiądz Pytlik: Młodzieży nie da się kupić na stylówę

17:15, 19.04.2025 Aktualizacja: 17:26, 19.04.2025
Skomentuj Mateusz Komperda Mateusz Komperda

Tego księdza widać z daleka! Ksiądz Andrzej Pytlik przyciąga uwagę, bo ma... kręcone włosy. Ale nie tylko dlatego. Na co dzień pracuje z dziećmi i młodzieżą i mówi wprost, że z nimi nie ma ściemy.

Do Głogowa trafił w 2021 roku i służy w parafii św. Mikołaja w Głogowie. Po seminarium skończył magisterium z teologii i rozpoczął pracę duszpasterską. Potem ukończył jeszcze licencjat rzymski z liturgiki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Obecnie studiuje filologię klasyczną, też na KUL-u. To jednak nie koniec. Od września pełni funkcję rejonowego duszpasterza dzieci i młodzieży na terenie trzech dekanatów – dwóch głogowskich i jednego wschowskiego. To około trzydziestu parafii.

W świecie, w którym młodzi ludzie coraz częściej dystansują się od Kościoła, jego podejście opiera się na uważności i budowaniu relacji.

To nie kwestia tylko religii – siedem lat uczyłem w szkole i widziałem, że brak zaangażowania to szerszy problem. Młodzi ludzie często są obojętni – i na lekcjach, i wobec życia. Ale nie oceniam. Raczej pytam: dlaczego tak jest? I próbuję budować relacje. Bo dziś duszpasterstwo masowe nie działa. Każdego trzeba zaprosić indywidualnie

– opowiada nam.

Sam ksiądz Andrzej nie pozostaje niezauważony – jego charakterystyczna fryzura często budzi zainteresowanie.

Fryzura wyszła przypadkiem. Wcześniej nosiłem się krótko, ale raz nie poszedłem do fryzjera i odkryłem, że mam kręcone włosy. Zostawiłem tak, bo… no cóż, podoba mi się. Ale czy to pomaga? Może łatwiej mnie rozpoznać. Ale sama fryzura nie wystarczy – trzeba być autentycznym. Młodzież nie da się kupić na stylówę. Jak nie jesteś prawdziwy, to nawet najbardziej fikuśna fryzura nie pomoże

– zaznacza.

To właśnie autentyczność wydaje się kluczem do jego duszpasterstwa.

Młodzi czują, kiedy ktoś ich słucha, a kiedy tylko mówi, żeby coś odbębnić. W szkole miałem takich uczniów, którzy potrafili przyjść i powiedzieć: Proszę księdza, coś się stało, mam problem. I wiedzieli, że to zostanie między nami, że mogą mi zaufać

– dodaje ksiądz.

Spotkania z młodzieżą odbywają się także poza mszą. Tutaj w parafii mają grupę Ruchu Światło–Życie – przychodzi około 15–20 osób.

Są spotkania formacyjne, rozmowy, czasem integracja i coś do zjedzenia. Chcemy, żeby młodzież czuła się w Kościele jak u siebie. Bez względu na to, czy ktoś jest mały, gruby, chudy – jak to mówię – ważne, że jest

– zdradza.

Słuchają też muzyki. A co leci wtedy w głośnikach? – Młodzież często słucha rapu, czego ja osobiście nie kocham (śmiech), ale nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby to miało wartość. Ja sam słucham różnych rzeczy – na przykład muzyki popowej, nie mam jednego ulubionego gatunku – mówi.

Nie ukrywa, że jednym z największych wyzwań, z jakimi mierzy się współczesna młodzież, jest presja doskonałości.

To ogromny problem. W sieci widzimy świat, który jest wykreowany – piękni ludzie, idealne życie. Młodzi próbują się w to wpasować i często czują, że nie dają rady. A Kościół daje inną perspektywę – pokazuje, że jesteśmy wyjątkowi w relacji do Boga, nie w porównaniu do celebrytów z Instagrama, że Bóg kocha nas bezwarunkowo, że nie stawia warunków typu: pokocham cię, jeśli.... Nawet kiedy się potkniemy, On dalej czeka – z otwartymi ramionami

– kończy.
(MK)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%