Edyta Owczarz ma nowe auto i jedzie po piąty medal mistrzostw Europy.
Zaledwie wczoraj (30.06.) wrócili z Poznania, z torbą pełną emocji i dwoma srebrnymi medalami. Ale kiedy spotykamy się z Edytą Owczarz i jej mamą Krystyną, to nie tylko z tego powodu uśmiechają się od ucha. Najważniejsze... stoi właśnie pod blokiem. Lśniący, wielki Ford Transit Custom. Taki z podjazdem, takim na wózek. Taki, który zmienia wszystko. – Dosłownie! – mówią zgodnie.
– No w końcu mamy swoje – mówi Edyta. – Tyle lat czekania, kombinowania, wynajmowania, a teraz? Wsiadam i jadę. Znaczy… brat jedzie, Andrzej jedzie, ja wjeżdżam – śmieje się. Bo dotąd podróże Edyty, paraolimpijki z Głogowa, zawodniczki bocci na najwyższym poziomie, nie były takie łatwe.
– Auto od kogoś, wynajmowane, później jeszcze do kogoś trzeba było pojechać, po wózek, po rampę, po kierowcę. A teraz? Pakujemy się i jedziemy. Jak normalni ludzie – dodaje mama, Krystyna Owczarz. – Ja już mam 78 lat. I jak Edyta mówi, że jedziemy do Chorwacji, to ja się nie pytam po co, tylko: kiedy i gdzie się pakujemy – żartuje.
A właśnie. Chorwacja. Zagrzeb. Za tydzień Edyta startuje w mistrzostwach Europy. – Cztery medale już mam: złoto, trzy srebra, indywidualnie i w parach. To teraz czas na piąty – rzuca z przekąsem. – Nie no, nie ciśniemy aż tak. Ale wiadomo, że człowiek zawsze chce więcej – nie ukrywa utalentowana głogowianka. Wrócili właśnie z międzynarodowego challengera w Poznaniu. Obsada – światowa: Australia, Bermudy, Argentyna, USA. A Edyta? Dwa razy srebro. W grze indywidualnej i w parze z Damianem Iskrzyckim.
– Zawody pechowe, bo jak ja przyjeżdżam kibicować, to Edyta przegrywa – śmieje się Andrzej Maciejewski, prezes IKSON Głogów. – Więc postanowiłem, że teraz będę przyjeżdżał tylko na dekoracje. Może będzie lepiej – mruga okiem. – Ale tak serio, dwa srebrne medale w takim składzie to kapitalny wynik – jednocześnie gratuluje. Edyta kiwa głową. – No wiadomo, że człowiek by chciał złoto. Ale przed zawodami? W ciemno bym te dwa srebra brała. Rywalka w finale była topowa. Cieszę się. Trochę niedosyt jest, ale cieszę się – mówi.
I właśnie w takich momentach widać, ile znaczy samochód. W Poznaniu już był. I w Kielcach. I w Częstochowie. – Trzy tysiące kilometrów zrobił w niecały miesiąc – mówi Maciejewski.
– Przypłynął z Turcji, przystosowywany był w Częstochowie. To nie jest byle co. Edyta nie przesiada się z wózka – ona podróżuje na nim, więc to auto musiało być zrobione od A do Z. Rampy, pasy, wysokość, wszystko – zaznacza prezes stowarzyszenia.
Wielkie marzenie, długo wyczekiwane. I nie do końca tanie – PEFRON bardzo pomógł. Trzy czwarte wartości auta, coś koło tego. Ale resztę Edyta i mama musiały dołożyć same – mówi Maciejewski. – A wiadomo, nie ma sponsorów. To jest pasja i determinacja – zaznacza.
Mama Krystyna pamięta dobrze czasy, kiedy na zawody jechali nawet... osobówką. – Albo musieliśmy załatwiać samochód, żeby w ogóle dotrzeć na lotnisko na przykład do Monachium. Teraz to komfort. Wsiadam, siedzę sobie obok, mam Edytę w zasięgu ręki i już. Chociaż... trochę szkoda, że nie prowadzę – przyznaje. – Ale już wiek nie ten. Ja to mówię: nie mam refleksu. Siedemdziesiąt osiem lat to już nie na autostradę – śmieje się.
– Zdarzało się, że nie było kierowcy, nie było auta, a trzeba było lecieć na drugi koniec Europy. I wiesz, samolot, bagaże, wózki, sprzęt. Nie zawsze chcą to zabrać. Nieraz miałam dość, chciałam zrezygnować. Ale wtedy patrzyłam na mamę. I się chciało znowu – dorzuca Edyta. Ten duet działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Trzynaście lat razem w sporcie. I zawsze razem na zawodach. Ba! Całe życie razem. Od pierwszego dnia życia.
Kiedyś jeszcze nie było windy w bloku, to sąsiedzi pomagali znosić wózek z pierwszego piętra. – Teraz mamy windę, mamy samochód, mamy drużynę. No i mamy zapał – mówi niestrudzona mama. I może właśnie to jest piękne w tej historii. Nie tylko medale. Nie tylko wyjazdy. Ale to, że po latach układania życia wokół sportu, wreszcie coś się układa wokół nich. Że mogą jechać, kiedy chcą. Nie pytać, nie prosić, nie wynajmować.
– Nie trzeba się już martwić: kto, za ile, jak. Teraz po prostu się jedzie. A dla mnie – jako sportowca – to naprawdę duża rzecz – mówi Edyta.
– A ja się tylko martwię – rzuca mama – że teraz to już trzeba Edycie nowy cel dać. Bo jak nie auto, to co? – zastanawia się.
– Może złoto w Zagrzebiu? – podpowiada prezes Andrzej.
– Zobaczymy co da się zrobić! – kończy nasza olimpijka, Edyta.
(MK)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Maleńczuk zaśpiewał na polanie w Grochowicach
Maleńczuk nie śpiewa tylko bełkocze.
Łukasz
07:34, 2025-07-01
W Głogowie zaginął 29-latek. Poszukiwania zakończono
Poszedł na piwo
Marian
00:06, 2025-07-01
40 lat Rodzinnych Ogrodów
Agendy rzadowe toleruja, a radni i zarzadcy gmin umożliwiaja okradanie dzialkowcow (Zarzady ROD) przez firmy smieciowe. Generalnie dotyczy to kazdego obywatela, ale dzialkowcy sa obywatelami okradanymi podwójnie. Do 2001 gospodarka odpadami była finansowo z grubsza normalna. Cena za wywoz odpadow oscylowała w okolicy kilku zł od 1 osoby/1 m-c. W 2001 r p-osly zmienily w ustawie o odpadach zapis o zwyklej oplacie za usługe odbioru i wywozu smieci w para-podatek smieciowy. To otworzyło lawine 10-ciokrotnych podwyzek oplat (ok.20 zl/1 os/1m-c) i jednoczesnie masowa likwidacje malych, polskich rodzinnych firm komunalnych. Ok.5 lat temu padly nawet duze polskie firmy śmieciowe np. Trans Formers, przejety przez hiszpanow. Dzis jest nastepna akcja podwyzek cen za odbior smieci (o 100 %). Zach.firmy chcialy to zrobic juz w 2023 lub 2024, ale z powodu wyborow samorzady/politycy odmowili ich akceptacji. Dzis po wyborach radni maja dziwnie miekkie podbrzusza i zatwierdzaja podwyzki tasmowo, poza nielicznymi wyjatkami. Nalezy zaznaczyc ze juz w 2022 r ceny za odbior smieci byly zawyzone minimum 10 razy, np.Wroclaw=42 zl/1 os/1 m-c (powinno byc 4,20 zl/1 os/1 m-c). Ludzie płaca (i płacza) za odbior i wozenie setkami km powietrza, a nie smieci. Dzialkowcy płaca podwojnie !!! Raz za smieci w domach, drugi raz za smieci w ogrodkach. A para-podatek smieciowy piwoduje to ze objete nim sa wszystkie odpady danego czlowieka w danej gminie. Oplaty smieciowe w rachunkach ROD-ow siegaja 30% i wiecej całych opłat. To ok.200 zl rocznie za działke. Skoro roczny para-podatek smieciowy rocznie wynosi srednio ok.480 zl to kazdy Polak bedacy dzialkowiczem (osesek czy staruch) nadplaca rocznie ok. 430 zl za smieci domowe + 200 zl za smieci ogrodkowe. Przemnozcie te kwoty przez ilosc polakow (37 mln) i ilosc dzialkowcow. Wyjda kwoty wielomiliardowe ktore gdyby pozostaly w Kraju to wystarczylyby na pokrycie deficytu w szkolnictwie lub lecznictwie. Niestety wedruja do Berlina, Wiednia, Amsterdamu, Paryza, Madrytu. Podobnie jak zyski z marketow, budownictwa, drogownictwa zdominowanych przez zach.firmy (Aldi, Biedronka, Lidl, Kaufland, Acciona, BergerBau, Hochtief, Skanska,...). Śmieci to b.duża kasa z surowcow z odzysku (papier, drewno, plastik, metale,in) oraz sprzedazy pozostalych odpadow do Elektrocieplowni gdzie sa spalane, zamieniajac sie w prad i cieplo. Popioly sa surowcem dla drogownictwa i budownictwa co tez daje zyski. Dlatego smieci powinny byc odbierane od mieszkancow bez segregacji za darmo, segregowane, a ich resztki spalane w lokalnych EC, a nie wozobe po calej Polsce (100 do 600 km w jedna strone. W pierwszych latach nawet nie prasowane, vide Wroclaw). ZŁODZIEJOM STANOWCZE NIE !!!
Bres
22:42, 2025-06-30
Na konta Polaków popłyną przelewy
Rzad=ZUS+sądy okrada Polakow od 1945 do dzis. 1) zaniża enerytury przez nie zaliczanie do czasu pracy i kapitału poczatkowego krotkich czasow pracy oraz premii, dodatkow funkcyjnych i in. 2) Renty wdowie musza byc wyplacane w 100 % !!! Wchodza de facto w mase spadkowa po zmarłych małżonkach. Emerytury sa kasa zarobiona przez osoby, z oplaconymi podatkami, i in. identyczne z kwotami odkladanymi na kontach w bankach. To bilionowe szwindle zydo-konuny i rzadzacych partii. Dzieki takim złodziejstwom jest kasa dla partyjniakow, p-osłów, sen-atorow, eu-papli !!! USA MA 340 MLN LUDZI I TYLKO 300 PARLANENTARZYSTOW. POLSKA MA TYLKO 37 MLN LUDZI I AŻ 615 BYLE JAKICH PARLAMENTARZYSTOW (460 P-OSŁÓW+100 SEN-ATOROW+55 EU-PAPLI) CZESC Z NICH NIE MA NAWET MATUR ! WIEKSZOSC NIE UMIE CZYTAC I PISAC ZE ZROZUMIENIEM ORAZ LICZYC DO 100 (PROGRAM 4 KLASY SZKOLY PODST.) CO WIDAC PO ZAPISACH UCHWALANYCH USTAW, KTORE PO 24 GODZ. TRZEBA POPRAWIAC !!! Proponuje redukcje ilości poslow do 1 na 1 mln obywateli, redukcje wojewodztw z 16 do 9= redukcje senatorow ze 100 do 18 (9×2=18), redukcje EU-papli z 55 do zera (POLEXIT), lub do 37 (1 na 1 mln obywateli). Naprawi to takze stosunki ilosciowe eu-poslow w Brukseli, rozbijajac hegemonie spółki Berlin-Paryż. Trzeba tez wprowadzić dla kandydatow na parlamentarzystów wymóg IQ>160 i ukonczenia państwowych studiow wyzszych na kierunku prawo i ekonomia, tak by umieli czytac projekty ustaw ze zrozumieniem i nie mogli poslugiwac sie dyplomami szkół typu Collegium Tumanum Łapówkarum. 🙃🙃🙃 🖕🖕🖕 😁🌈⛄🐏🐖
Bres
21:49, 2025-06-30
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz