Rodzice alarmują: ponad godzina czekania z rannym dzieckiem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowy w Głogowie. Szpital odpowiada na zarzuty.
Rodzice 16-miesięcznego chłopca twierdzą, że mimo widocznego urazu głowy ich dziecko musiało czekać ponad godzinę na pomoc w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Głogowie. Zrezygnowali z dalszego oczekiwania i opuścili placówkę, szukając pomocy w przychodni. Szpital odpiera zarzuty, tłumacząc procedury i ogromne obciążenie oddziału. – Doszło do poważnego zaniedbania obowiązków medycznych – mówią.
Twierdzą, że na pomoc musieli czekać ponad godzinę. – Zanim zostaliśmy wywołani, minęło sporo czasu. Gdy to się stało, w kolejnym pomieszczeniu pobrano nasze dane, ale bez dokonania jakiegokolwiek badania czy pomiaru parametrów życiowych dziecka. Co więcej, pani rejestratorka sama wpisała dane z pamięci – bez weryfikacji stanu faktycznego. Początkowo milczeliśmy, wierząc, że lekarz wkrótce zajmie się dzieckiem – relacjonują.
Jak opowiadają, następnie zostali skierowani do innej poczekalni. – Na ekranie wyświetlała się informacja, że czas oczekiwania przekracza cztery godziny – mówią.
Rodzice nie kryją rozczarowania. – Uważam, że w tym przypadku doszło do poważnego zaniedbania obowiązków medycznych oraz do sytuacji potencjalnie niebezpiecznej dla zdrowia dziecka. Taka praktyka jest naszym zdaniem sprzeczna z podstawowymi standardami opieki zdrowotnej i podważa zaufanie, jakie pacjenci pokładają w ochronie zdrowia – napisali w liście.
Nie czekali dłużej – opuścili szpital. Ostatecznie pomoc znaleźli w jednej z głogowskich przychodni. – Polecamy nie korzystać z naszego oddziału ratunkowego – kończą.
– Pacjenci samowolnie oddalili się z terenu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego bez wiedzy personelu medycznego. Opuścili oddział w trakcie trwania procedur medycznych, nie informując o tym fakcie dyżurującego zespołu – informuje Marcin Link, rzecznik prasowy szpitala, że dziecko miało „powierzchowny uraz głowy”. Jego zdrowiu i życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Mówi, że personel SOR nie miał możliwości zakończenia zaplanowanych działań diagnostyczno-terapeutycznych ani udzielenia pełnej opieki medycznej.
– Personel medyczny dokłada wszelkich starań, aby każdy pacjent otrzymał pomoc na jak najwyższym poziomie, jednak przy tak dużym obciążeniu oddziału priorytetem pozostaje bezpieczeństwo chorych w najcięższym stanie – gwarantuje.
– Obserwujemy obecnie wydłużony czas oczekiwania na udzielenie świadczeń medycznych na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – nie ukrywa. I wyjaśnia, że wynika to z faktu, że w ostatnim czasie zgłasza się do nich – jak mówi – ponadprzeciętna liczba pacjentów wymagających konsultacji i pomocy lekarskiej. Na SOR obowiązuje system segregacji medycznej (triage).
– Celem jest zapewnienie jak najszybszej i najskuteczniejszej pomocy osobom w najcięższym stanie. Oznacza to, że kolejność udzielania świadczeń medycznych nie jest uzależniona od godziny zgłoszenia się na SOR, lecz od stopnia pilności i zagrożenia życia pacjenta – dodaje.
W praktyce oznacza to, że w pierwszej kolejności pomoc otrzymują pacjenci w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, np. z zatrzymaniem krążenia, ciężkimi obrażeniami urazowymi czy ostrymi zaburzeniami oddychania. Następnie udzielana jest pomoc pacjentom z poważnymi, nagłymi problemami zdrowotnymi, które nie stanowią natychmiastowego zagrożenia życia, ale wymagają szybkiej interwencji lekarskiej. Na końcu przyjmowane są osoby z lżejszymi dolegliwościami, które nie wymagają pilnego leczenia i mogą bezpiecznie oczekiwać na konsultację.
– Osoby zgłaszające się z mniej poważnymi dolegliwościami muszą liczyć się z możliwością dłuższego pobytu w poczekalni, podczas gdy równocześnie inni pacjenci otrzymują natychmiastową pomoc – tłumaczy rzecznik.
Ksiądz wrócił z USA i odprawia msze w kolegiacie
Ofiara w dolarach?
Marek
20:13, 2025-09-30
Ksiądz wrócił z USA i odprawia msze w kolegiacie
Ło matko bosko, ksiunc z Ameryki! Ludziska, idźta i zobaczta.
Kami
19:31, 2025-09-30
Głogowskim szpitalem od dziś rządzą dwie kobiety
Przydałaby się świeżość, ale kompetencji, a zamiast tego mamy kolejne karierowiczki
Filemon
19:21, 2025-09-30
Dzięki stacji dializ pacjenci żyją i pracują
Pani Doktor to anioł.
Janek
19:00, 2025-09-30
14 2
Dziecko to priorytet,powinno być przyjęte jak najprędzej, faktycznie jest wrażenie że chodzą i nic nie robią a chorzy czekają i nic dziwnego że się denerwują zwłaszcza z małym dzieckiem, życzę maluszkowi zdrówka
6 2
SEGREGACJE TAKA TO MOZNA ROBIC ALE PRZEZ BABCIE KTORA SOBIE SEGREGUJE SMIECI A SEGREGACJE PACJENTOW POWINIEN ROBIC LEKARZ
8 1
Miesiąc temu również byłam zmuszona udać się z dzieckiem na SOR, ponieważ doznał urazu. To, że swoje trzeba było odczekać to jedno, ale najgorsze jest to, że lekarz, który przyjmował nie zamknął za sobą drzwi i słychać było jak używa wulgaryzmów, że jak to określił " ileż można przyjmować tego tałatajstwa".
Po wykonaniu zdjęcia nie weszliśmy ponownie do lekarza, aby wytłumaczył co się stało. Pielęgniarka wyniosła wypis na korytarz. Najlepiej trzymać się od SOR w Głogowie, bo jak widać tylko im przeszkadzamy.
3 0
Przyjmujcie więcej zarzucanych meneli, którzy zamiast na izbie siedzą na SORze. Pozdrowienia dla pana lekarza Olandra, przez jego niekompetencję moja mama ledwo przeżyła.
3 0
Też byłam świadkiem jak ludzie z malutkim dzieckiem że złamana rączka długo czekali . Dziecko nie miało już siły płakać . Straszny widok.
6 1
Sam czekalem ze zlamana noga ponad 3 godziny bo uwaga lekarz przyjmowal nietezezwego pacjenta ktorego przywiozla policja...masakra
5 2
Etam prezes wczoraj mówił że wszystko ok
1 0
Ta trauma z tym zje.....m SOREM trwa 20 lat. Czy ktoś się k.....a za to weźmie?.
3 0
Sprawdził bym ile w tym dniu i danej godzinie było osób z zatrzymaniem serca lub podobnymi problemami że dziecko musiało tyle czekać.
3 0
Ot i wytłumaczył ... uciekli A personel ... procedowal
1 0
Mojego ojce odesłali z zawalem.nawet EKG nie zrobili, mimo że miał silny ucisk w klatce i źle się czul. Odesłali go do przychodni. Po kilku miesiącach przy okazji innego badania okazało się,że przeszedł zawał. Nagłaśniać te wszystkie sprawy może się wezmą za to co tu się dzieje.
2 0
Nie wiem czy jest się czym chwalić panie prezesie skoro należy zacząć od wrednego personelu i nie mam na myśli lekarzy tylko panią,która siedzi przy okienku i kwalifikuje pacjenta. Bardziej okrutnej i bez kultury osoby już dawno nie spotkałam. Mąż został przyjęty przez lekarza i usłyszał od tej pani, że jeśli od niej miałaby zależeć wizyta mojego męża to ona odeslalaby go do domu. Na szczęście w tym przypadku lekarz podjął prawidłowa decyzję widząc co się dzieje z mężem. Jednak ile było przypadków że to właśnie ta niekompetentna osoba zdecydowała o czyimś losie. Panie prezesie nie sprzęt jest najważniejszy i pomieszczenia. Nikt nie chce w tym szpitalu pracować. Czy Pan tego nie widzi... ciekawe czemu. W drugim przypadku pacjent zgłasza się ze skierowaniem na oddział (pilne) i zostaje odesłany do domu bo wg personelu nie ma potrzeby hospitalizacji. Po co nam ten SOR skoro powinna być izba przyjęć, jak w przypadku Lubina i Nowej Soli. Tam nie problemu z przyjęciem na oddział.
3 0
Panie prezesie proszę zrobić porządek z tą wredną babą przy okienku. ona nie nadaje się do kontaktu z ludźmi. Może w archiwum ?
0 0
Ja omijam się i szpital w Głogowie szerokim łukiem ale przeraża mnie wizja że mogę nie zdążyć po pomoc w Nowek Soli czy we Wrocławiu i wyląduje w głogowskim.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz