O dziejach kościoła świętego Mikołaja w Głogowie.
To budowla trójnawowa hala z licznymi kaplicami, w ramach której od zachodu wznosi się – choć dziś uszkodzona – monumentalna wieża. Wieża ta, ze względu na bliskie położenie średniowiecznych murów miejskich, wykorzystywana była jako element obronny. Przed jej uszkodzeniem sięgała wysokości ponad 60 metrów. W wejście do świątyni wbudowany jest gotycki portal, w którym do dziś przetrwało popiersie patrona kościoła. Kościół ten, jest trzecim z kolei – po wczesnośredniowiecznym kościele grodowym na Ostrowie Tumskim oraz kościele pw. Świętego Piotra – na którego fundamentach znajduje się Biblioteka Świętego Pielgrzyma – pomnik poświęcony Papieżowi Janowi Pawłowi II.
Powstanie fary datuje się najpóźniej na okres do 1240 roku, natomiast najstarsza wzmianka o świątyni datowana jest na 1287 roku. Jej budowa miała ogromne znaczenie na lokację Głogowa w 1253 roku. Od początku swojego istnienia była to najważniejsza świątynia dla mieszkańców lewobrzeżnej części miasta. Pod względem architektury, świątynia była jedną z najbardziej okazałych zabytków wczesnogotyckich na Śląsku. Bryła, początkowo romańska, po zniszczeniu w czasie pożaru w 1291 roku została odbudowana już w formie gotyckiej. W XV wieku powstał wokół fary wieniec kaplic.
W 1332 roku przy kościele zamożni mieszczanie założyli szkołę, konkurencyjną w stosunku do szkoły przy kolegiacie. Z tego powodu dochodziło do konfliktów z duchowieństwem. Rozwój reformacji w XVI wieku spowodował z kolei zatargi na tle religijnym między ewangelikami a katolikami, a fara stała się centralnym miejscem starć. Rozruchy spowodowały zamknięcie świątyni przez radę miejską. Mimo tego, w 1581 roku świątynia dostała się w ręce protestantów, poza zakrystią i kaplicą Świętego Krzyża, które pozostały w rękach katolików.
W XVII wieku, podczas walk o głogowską twierdzę, kościół spłonął i nie nadawał się do użytkowania. Odbudowę zainicjował ówczesny proboszcz Baltazar Machius. Wieloletnie prace spowodowały przebudowę wnętrza w stylu barokowym, wybudowana została również ciekawa kaplica loretańska (obecnie zachowana jedynie w bryle). Kolejny pożar świątyni w 1758 roku spowodował zniszczenie jej wnętrza. Straty byli tak dotkliwie, iż odbudowa wnętrz trwała aż 15 lat. Podczas okupowania miasta przez garnizon francuski w latach 1806-1814, ta jak i inne głogowskie świątynie, służyły armii francuskiej za magazyny wojskowe. W trakcie walk II wojny światowej kościół wielokrotnie ostrzeliwany, a następnie doszczętnie spalony, w formie trwałej ruiny i nad wyraz “ściętą” wieżą, stał się symbolem Głogowa, górującym nad Starym Miastem do dziś.
W podziemiach kościoła chowano wielu zasłużonych głogowian. Potwierdzeniem tego są odkrycia licznych pochówków w trakcie prac archeologicznych. Przykładem niech posłuży odkrycie w 2008 roku komory grobowej ze szczątkami komendanta głogowskiej twierdzy z czasów wojny trzydziestoletniej, pochowanego w 1636 roku pułkownika Georga von Rostock.
Tekst: Dariusz Andrzej Czaja
Głogowianie dzielą się święta domowym jedzeniem
co prawda to prawda a dofinansowanie do mieszkan to prawie kazdemu renciscie czy emerytowi po tuskolandii sie nalezy tylko ze biora tylko odwazni a reszta skrywa swa biede przed sasiadami kto ma lepiej ten bezdomny z renta pijacka i pol roku odpoczynku na koszt podatnikow czy babcia ktorej po oplaceniu rachunkow zostaje 600 zl na leki i zycie sami o tym pomyslcie rozejrzyjcie sie obok siebie
xxx
19:07, 2025-12-26
Głogowianie dzielą się święta domowym jedzeniem
ilu bywalcow z domow dziecka mialo w naszym miescie zabezpieczone kawalek kata wielkie nianczenie przezwiele lat a po ukonczeniu 18 lat te dzieciaki trafiaja na bruk najgorzej maja sieroty zupelne i pol sieroty pidobnie jest w rodzinach zastepczych zawodowych ten temat to temat tabu w naszym miescie
zzz
18:55, 2025-12-26
Czasami łezka się w oku zakręci
LEZKA SIE KRECI a mnie sie zakrecila na widok JANOWSKIEGO W JAKA TO MELODIA dawne czasy kiedy ten 11to latek przylecial z HAITI do KRAKOWA I przywiezli go do RABKI do prywatnego sanatorium a rodzice przyjechali dopiero po tygodniu dzieciaki miały problem mówił po francuzku po polsku słabo a moja córeczka jak on była drugim dzieckiem skazanym na wielomiesieczny pobyt dziwne bo stali sie sobie bliscy choc ona miała tylko 3 latka nawet razem ulozyli piosenke NA ULICY LESNEJ MIESZKAL PTYŚ
Zosia
17:57, 2025-12-26
Głogowianie dzielą się święta domowym jedzeniem
Obyś ty tak nieodpoczywał
Do zzz
17:55, 2025-12-26
0 0
a moze tak kolejny zryw glogowianie no i nasz prezydent kocha zabytki oby nie bylo jak z hospicjum bo co nowe od podstaw to BE
0 0
a może tak z ciekawosci ilu naszych mieszkancow przebywalo w naszym hospicjum w ludzkich warunkach a ilu obcych to nie jest naganne bo kazdy czlowiek ma prawo godziwie i bez bólu umierać ale koszty ponosimy wylacznie my
0 0
Łykam wszystko jak pelikan co napisze pan CZAJA ale przed oczami mam zawsze widok chlopaków z trójkata bermundzkiego czyli SIENKIEWICZA I DASZYNSKIEGO na tych kikutach tej wieży że nie spadli że przeżyli że mieli tyle szczęscia dzisiaj to dorosli ludzie ojcowie a moglo sie to skonczyć tragedią